Stało się. Polski raper wystąpił przed głową państwa na specjalnym evencie.

Oczywiście wyszło zupełnie odwrotnie niż powinno i występ przez słuchaczy odbierany jest raczej jako żart. Nie ma tutaj charakterystycznego dla rapu luzu, jest nadęcie, ckliwy tekst i próbujący powstrzymać śmiech redaktor Ziemiec. No ale czego można oczekiwać po:

a) obecnej władzy, która z PR-em ma na bakier pod każdym możliwym względem,

b) Tadku (rozumiem to przewartościowanie, które nastąpiło w jego życiu i nie mam nic przeciwko temu, po prostu zawsze był słabym artystą).

Temat można ugryźć na tak wiele sposobów, że aż żal patrzeć. Doceniam chęci, ale nic nie zasługuje tutaj na jakiekolwiek wyróżnienie.

PS Ja wiem, że może nie wypada się śmiać, ale Pani, która przekazuje treść na język migowy wygląda jakby się całkiem nieźle bawiła.. ;-)

PS Żeby była jasność, takich nagłówków zupełnie nie szanuję. Jakiś czas temu przestałem śledzić większość dzienników z lewej jak i prawej strony, o telewizji nie wspominając (no może poza programem współprowadzonym przez Witolda Jurasza). Przeniesienie uwagi na fachową literaturę i wyszukiwanie wartościowych treści to dobra recepta na spokój w ogarniającym nas szaleństwie. Gorąco polecam.