Być jak Charlie Sheen?
Charlie Sheen, do niedawna jeden z idoli zarówno polskich, jak i amerykańskich raperów, obecnie temat tabu w przemyśle rozrywkowym. O jego trybie życia krążyły przeróżne legendy. Każdy chciał ich doświadczyć i chociaż raz z nim zabalować.
Miesiąc temu w programie śniadaniowym „Today” aktor oświadczył, że jest nosicielem wirusa HIV. O diagnozie miał wiedzieć od czterech lat i przez ten okres płacił szantażystom za utrzymanie jej w tajemnicy. Doraźne rozwiązanie, dzięki czemu opóźnił wyciek informacji, które spowodowałoby łatwą do wyobrażenia ilość pozwów ze strony łóżkowych partnerek. Cztery lata to wystarczająco, żeby się na to przygotować. Nie zmienia to jednak faktu, że przed Sheenem trudne czasy. Scottine Ross, aktorka porno i jego była narzeczona oskarżyła aktora, że był wobec niej agresywny oraz zmusił ją do przeprowadzenia aborcji i ukrywał fakt, że jest nosicielem wirusa HIV. Domyślam się, że jest jedną z wielu, które będą podnosić ten temat.
Dziś Sheen mówi o tym jak trudne jest życie, kiedy jest się stygmatyzowanym ze względu na bycie zakażonym. Każdego roku ten problem dotyka 50 000 Amerykanów.
Ale nie o Charliem będzie ten tekst
Zakażenie wirusem HIV nie dotyczy wyłączenie homoseksualistów, narkomanów i osób wiodących rozwiązłe życie seksualne. Oczywiste? Dla mnie tak. Jednak dla wielu nie… Ten trudny temat podjęli organizatorzy akcji „HIVokryzja. Wyleczmy się”. Do akcji zaprosili osoby zakażone, które po raz pierwszy pokazują swoje twarze i otwarcie mówią o problemie. Jednym z ambasadorów tej kampanii został Vienio.
– Z powodu braku odpowiedniej edukacji i dyskusji dotyczącej HIV, przez lata narosło wiele mitów na temat tego wirusa i możliwych sposobów zakażenia – mówi Vienio. – Dlatego jeśli udziałem w tej kampanii, mogę wyjąć choć jedną małą cegłę z muru ciemnogrodu, to chętnie to zrobię. Jestem dumny, że mogę przyczynić się do poprawy sytuacji społecznej osób zakażonych. Wierzę, że dzięki takim akcjom, wspólnie uda nam się zmienić postrzeganie osób seropozytywnych w Polsce. Po pierwsze musi dotrzeć do naszych głów, że osoby z HIV to nie tylko narkomanii i prostytutki, ale może to dotyczyć każdego z nas! Po drugie musimy sobie uświadomić, że nie zakazimy się wirusem przez dotyk, wspólne gotowanie, spożywanie posiłków czy pocałunek! Nie traktujmy osób z HIV, jak trędowatych! To są tacy sami ludzie, jak ja i ty. Prowadzą takie samo życie: gotują, jedzą, bawią się i kochają. A jedyne co ich odróżnia to, to że muszą przyjąć jedną tabletkę dziennie więcej niż osoby niezakażone.
Raper pojawił się w najnowszym spocie promującym kampanię, w którym przygotowując posiłek wspólnie z osobą zakażoną, obala jeden z mitów dot. sposobów zakażenia HIV, panujących w społeczeństwie. Zobaczcie: