Jeżeli jesteś biały, to musisz śpiewać z cenzurą
Chyba, że jesteś czarnym słuchaczem rapu – wtedy wszystko okej! Przynajmniej na koncercie Kendricka Lamara.
Jestem załamany, bo przy tej całej świadomości i znajomości kultury, którą wielokrotnie prezentował Kendrick nigdy nie spodziewałem się po nim tak beznadziejnego i płytkiego zachowania.
Raper podczas jednego z ostatnich koncertów zaprosił na scenę swoją fankę, aby wraz z nim zarapowała flagowy numer „M.A.A.D City”. Problem pojawił się kiedy dziewczyna powtórzyła za raperem także słowo „nigga”. Wtedy nasz „Król Kendrick” przerwał występ i zabronił jej używać tego określenia . Wtórowała mu rozwścieczona publika, która szybko zaczęła w jej kierunku wykrzykiwać obraźliwe określenia. Raper podjął jeszcze jedną próbę wspólnego wykonania numeru z omijaniem przez zaproszoną dziewczynę Słowa-Którego-Nie-Wolno-Wymawiać niczym imienia tego złego w Harrym Potterze. Ta jednak zupełnie się nie powiodła i wszystko skończyło się fiaskiem.
Nie wiem na ile cała akcja była zaplanowana. Kendrick jest zbyt inteligentnym gościem, żeby nie przewidzieć, że sytuacja potoczy się w ten właśnie sposób. To był chujowy ruch, który po raz kolejny rozpętał dyskusję o podwójnych standardach i rasizmie.
Nie może być przyzwolenia na to, że kolor skóry ma decydować o tym co możesz, a czego nie możesz powiedzieć.
Doskonale znam historię czarnych. Wiem dlaczego może boleć ich używanie tego słowa przez białych, ale nie mogę zaakceptować tych podwójnych standardów w momencie, w którym sami przyczyniają się do tego, że to słowo straciło na swojej historycznej wartości. Nie chcesz rasizmu? Skończ o nim rozmawiać jak powiedział Morgan Freeman.
Dlaczego jest więc tak mało rapowych utworów bez słowa „czarnuch” (w samym „M.A.A.D City” pada ono 15 razy)? Dlaczego nie jest problemem to, że białe dzieciaki słuchają tych numerów i śpiewają je w domach, samochodach, na imprezach nie troszcząc się o słowa? Bo wpadają w ucho, biją rekordy na listach sprzedaży i doskonale się SPRZEDAJĄ. Czy biali kupujący są w takim razie zobowiązani do innego obioru muzyki? Nie mogą jej traktować tak jak czarni? Może czas umieścić taką informację na okładkach obok ostrzeżeń o wulgarnym słownictwie?
Pamiętajmy też o tym, że większość nastolatków wypowiadających te słowa robi to ponieważ robią to ich idole. I to oni ponoszą ogromną część winy za tę sytuację dodatkowo pogłębiając ten problem.
Najgorzej ma bogu ducha winna fanka, która dostała potężną dawkę nienawiści i wylądowała na głównych stronach wszystkich serwisów muzycznych i plotkarskich.
1 comment
Sprawa ma się wg mnie tak – czarni w ameryce wciąż żyją przeszłością i ubolewają nt niegdysiejszego niewolnictwa, którego nie przeżyli, którego nie przeżyli również ich ojcowie. Segregacja rasowa to tak samo przeszłość. Czarni są w mediach, czarni są w polityce, czarni są w sądach, nie ma nigdzie dyskryminacji rasowej. Tak to jest w kulturze Hip-Hopu że każdy się lubi utożsamiać z biedą i jak to nie ma w życiu ciężko. Jebać Lamara. Jebać Eminema. Jebać każdego tępego rapera, który wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia.