Kreatywność głupcze!
Kreatywność. Słowo, które znajduje się w 99% CV.
Bardzo często zdarza się, że raperzy, którzy do mnie piszą (z prośbą o sprawdzenie materiału czy patronat) na starcie tłumaczą się, że nie mają żadnych środków na promocję swojego materiału. Brak kasy to nie przeszkoda, ale skoro nikt nie rzucił groszem, to albo ktoś był bardzo leniwy i pieniędzy nie szukał albo materiał jest tak słaby, że szkoda czasu na jego sprawdzenie. Często też te wiadomości są zwyczajnie „niechlujne”. Brakuje im ładu i składu. Tych, którzy piszą „Sprawdź to gówno” i wysyłają link do serwisu hostingowego od razu wrzucam do spamu. Pomijam już pisanie do mnie w liczbie mnogiej (kopiuj/wklej z informacji prasowej do Popkillera i Glamrapu nie przejdzie).
Powoli zaczyna się to zmieniać. Raperzy do tej pory nieznani mają świadomość tego, że naprawdę muszą się postarać, aby wyjść z cienia, bo konkurencja jest duża. Jeżeli nie jesteś drugim Quebo, a nie chcesz zginąć w czeluściach podziemia, to obudź tą kreatywność, którą wpisałeś sobie w CV.
Spójrz na Kartkyego, Sarcast i od dziś… elQuatro. W pierwszym przypadku masz rapera, który od samego początku rozpieszcza słuchaczy i wzbudza zainteresowanie nietypowymi, mocno autorskimi wydaniami krążków. W drugim duet, który ciężko zarobione pieniądze (za takie uznaję sprzedaż zapiekanek) przeznaczył na profesjonalne wydanie płyty (wszystko zostało zaprojektowane przez Forina). Do tego dopisz jeszcze konsekwencję i zawziętość, które zaprowadziły ich do programu prowadzonego przez jednego z najpopularniejszych polskich Youtuberów.
Czym uwiodło mnie elQuatro?
Chyba najlepszym słowem jest solidność i profesjonalizm. Chłopaki dobrze wiedzą jakie znaczenie ma pierwsze wrażenie. W zapytaniu o patronat otrzymałem krótkie info o grupie, odsłuch albumu, okładkę i spersonalizowaną dziesięciostronicową prezentację, w której przekonywali, że powinienem zainteresować się ich premierą. Dostałem biznesplan. I zaraz po odsłuchu wszedłem w ten interes.
Promocję materiału zainauguował tajemniczy materiał, który co ciekawe nie był udostępniany przez samych artystów. Dopiero za nim poszły standardowe formy jak np. informacje prasowe.
Oczywiście nawet najlepiej opakowany produkt nie gwarantuje dobrej jakości. W przypadku elQuatro nie miałem wątpliwości, że podejście do promocji przełożyło się również na podejście do muzyki.
„Nagrania” to konceptualna epka składająca się tylko z 5 utworów, na której udziela się aż czterech raperów i wokalistka. Brzmi jak idealny przepis na zamęczenie słuchacza, po którym będzie on zmuszony do wzięcia tytułowego „L4”.
Spokojnie, przeżyłem i mam się dobrze. W tym przypadku ilość udzielających się artystów dodaje dużo kolorytu. Głównie ze względu na to, że każdy z nich ma zupełnie inną stylówkę. To nie jest czwórka małolatów, która co drugie słowo wrzuca „bwoy”, ale poukładani i przede wszystkim ciekawi goście. Momentami przywodzą na myśl legendarny już koszaliński skład Bla Bla. Styl, flow, oryginalność jak rapował Eldo.
Dajcie im trochę miłości.
KONKURS
Daj natchnienie polskiemu raperowi. Napisz w komentarzu (na blogu) w jaki sposób mógłby zainteresować słuchaczy swoją płytą. Najciekawsze odpowiedzi wygrywają. Nagrody na zdjęciu poniżej. :-)
19 comments
„Polski raperze przestań mieć same problemy ciągle” – chciało by się sparafrazować Rasa. Ale tak już na serio – polski raperze jeśli chcesz zainteresować swoją płytą słuchaczy to pomyśl co oprócz rapu cię z nimi łączy.
Oczywistą rzeczą jest, że to hip-hop jest wspólnym mianownikiem relacji raper-słuchacz… ale polski raperze zauważ, że ciągłe nawijanie o „rapgrze” nikogo już nie porusza. Uświadom sobie, że najprostszym sposobem jest pokazanie ludziom czegoś co autentycznie cię rusza i do czego masz pasję którą mógłbyś się podzielić z wygłodniałym treści słuchaczem. Bo ten nowoczesny słuchacz potrzebuje czegoś co otworzy albo poszerzy jego horyzonty. Chyba robisz coś w życiu oprócz rapu, prawda?
Nie wiem – hurtowo czytasz książki i wpływają na ciebie tak, że śnią ci się po nocach; zwiedzasz najciekawsze zakątki świata i masz sporo przemyśleń z wyprawy do Tadżykistanu; świetnie gotujesz a twoje danie popisowe to kaczka w sosie pomarańczowym… albo spotkałeś jakiegoś wyjątkowego człowieka którego życiową energią można obdzielić wszystkich twoich fanów na fejsie.
Cokolwiek wybrałbyś ze swojej listy pokaż, że to jest Twoja prawdziwa zajawka i potrafisz nagrać o tym całą płytę albo chociaż kilka trzy-zwrotkowych numerów. Pokaż swojemu słuchaczowi, że jesteś kimś kto potrafi odpowiedzieć na pytanie o ulubiony film, albo ostatnio przesłuchaną płytę długogrającą. Pokaż, że masz jakieś poglądy, albo mocno wciągające hobby. To nie musi być cały concept-album ale zrób to z rozmachem – pokaż, że to o czym chcesz opowiedzieć zasługuje na niekonwencjonalną oprawę i wielkobudżetowe klipy. I przede wszystkim na uwagę słuchacza!
Polski raperze a jak nic takiego w swoim życiu nie odnajdujesz i nie interesuje cię nic oprócz cannabisu, whisky i ananasów to zrób przynajmniej pierdolonego bangera urywającego głowy w sposób niepowtarzalnie przejebany!
Raperze, wszystkim nie dogodzisz. Skup się na swoich mocnych stronach i mów o tym, o czym naprawdę chcesz mówić. Kontrowersyjność też jest opcją, ale tylko wtedy, kiedy pozwala Ci na nią Twój charakter.
Słuchacze są chętni do słuchania, nie musisz ich zachęcać – musisz dać im coś, co ich przy Tobie zatrzyma. Cechę, której nie ma nikt inny. W przeciwieństwie do kol. Jakuba Skorusa nie sądzę, byś musiał interesować się tym, co łączy Cie ze słuchaczami. Bądź choć w małym procencie unikalny, bo takie osoby są teraz w cenie.
Kłaniam się. :)
Raperze, wszystkim nie dogodzisz. Skup się na swoich mocnych stronach i mów o tym, o czym naprawdę chcesz mówić. Kontrowersyjność też jest opcją, ale tylko wtedy, kiedy pozwala Ci na nią Twój charakter.
Słuchacze są chętni do słuchania, nie musisz ich zachęcać – musisz dać im coś, co ich przy Tobie zatrzyma. Cechę, której nie ma nikt inny. W przeciwieństwie do kol. Jakuba Skorusa nie sądzę, byś musiał interesować się tym, co łączy Cie ze słuchaczami. Bądź choć w małym procencie unikalny, bo takie osoby są teraz w cenie.
Kłaniam się. :)
Według mnie brakuje mi na scenie rapera, który przedstawi definicje „jakie życie taki rap”.
Słyszymy teraz mocny boom na niuskul, wanna be Queby, wyszukane słownictwo, wymuszone panczlajny, bądź rymy [żeby aby się rymowało, dużo słychać takich wymuszonych podwójnych], brak takiej lekkości, konwencji twórczej [nie wierzę, że nikt nie miał myśli, że słucha nowego rapera, a tu w głowie myśl „kurde, ja już to słyszałem!”], czegoś swojego. Moim zdaniem raper powinien znaleźć swoją cechę, która będzie budowała jego wizerunek, taki znak rozpoznawczy. Będzie po prostu sobą, nie robił czegoś pod publikę i wymuszonego. Nie wierze, że raper robiąc kawałek nie ma wrażenia, że mu coś nie gra, że brzmi to chujowo i lepiej to odstawić, spróbować jak się doskilluje, nawinie lepiej/inaczej. Żeby nie pozostawiał po sobie wrażenia, że słyszałeś jeden kawałek, słyszałeś wszystkie [pozdro Filipek]. Nic na siłę, niech rap nie będzie pracą, ale zajawką, żadnych wymuszeń.
Duży wpływ na odbiór ma jego kontakt z fanami. Fajnie prowadzone fanpejdże, dyskusja w komentarzach z fanami są bardzo spoko, tak żeby raper nie był osobą inną od reszty, że jest sam i stoi na tym samym poziomie, co słuchacze i jest normalnym chłopaczyną, nie żadnym odmieńcem. W końcu pisze tylko teksty do bitów. ;) Jak już wydajesz płytę, zrób to porządnie i szanuj słuchacza, mega fajne wydania ma Kartky, Oxon na Supermocach, super jest Imprimatur Deysa, no i Eripe też świetne. Jak coś robisz, to konkretnie, a nie na odpierdol.
No i kurwa, raperze. Nie spinaj się o hejt, po co będziesz zwracał uwagę na lakoniczność, albo trolling. Fajnie, jak ktoś cię skrytykuje z sensem, zastanów się nad tym na chłodno, posłuchaj tego sam, wyciągnij wnioski.
Najważniejsza cecha dla rapera. Nieprzewidywalność. To powinno cechować każdego, nie tylko MC, ale potrzeba bycia unikatem. Pokaż, że jeżeli dobrze ci idą storytellingi, umiesz przypierdolić bragga [tylko nie oklepane: jestem numerem jeden w drafcie, nowa świeża krew, ten rok jest mój, lece wyżej, jestem ponad resztą], a też zmienić flow [twój warsztat, musisz umieć nawijać, a nie na jedno kopyto].
Bartek, taka ciekawostka. Jak szukałem twojego bloga na googlach i chciałem w niego wejść, to się nie dało i przekierowywało do głównej strony googli/wyskakiwała jakaś bieda_ankieta. Chodzi o adblocka, czy coś, czy jakiś błąd?
5.
A, i jak masz nawijać na czasownikach, to sobie z góry odpuść :D
A, i jak masz nawijać na czasownikach, to sobie z góry odpuść :D
Tak a propos kreatywności, sam zrobiłem klip z budżetem 11 zł i nakręciłem aparatem wygranym przez kolegę z lodów, słuchawki beats by dre pożyczyłem od ziomka żeby słyszeć nute jak bedziemy kręcić. Więc jak na taki budżet chyba wyszło spoko, spamowałem już skrzynke politologowi ale się nie zajarał, może ktoś z was doceni kreatywność chłopaków na jebanym zimnym wschodzie z miejscowości której nazwy nigdy nie słyszeliście, elo!
https://www.youtube.com/wat…
nic się nie bierze z kosmosu.
my zroiblismy mega wesola plyte i gowno, przeszla bez echa :D
a utartym szlakiem nie poszlismy tylko po swojemu
szkoda Vixagedon
Na Was polski słuchacz nie jest jeszcze gotowy
mowili to samo w 2009 jak dalismy pierwszy polski trap
dzisiaj same „trapery”
solowka ktora zrobie znowu bedzie inna i znowu powiedza to samo :)
Hmmm… „więcej raperów niż słuchaczy”, ale czego tak na prawdę potrzeba żeby dotrzeć do odbiorcy w dobrym tego słowa znaczeniu…
Zdecydowanie, wykazać się kreatywnością. Przykład: Taco Hemingway, Deys czy PRO8L3M. Zupełnie świeże style na tej scenie. Od początku przekonują do siebie spore grono odbiorców. „Stylówka” przez duże S i charyzma… oooo TAK !!
Na pewno wypracowany warsztat techniczny i liryczny. Wiadomo, każdy szuka czegoś innego w rapie, więc trzeba wykazać się jedną i drugą kwestią.
Dobór producenta/producentów z którymi współpracujemy. Po części zahaczamy o temat „stylówki”. Jeżeli potrafimy dobrać sobie człowieka z którym współpraca będzie owocna to już 3/4 sukcesu. Uzupełnianie się w wielu kwestiach związanych z relacją raper – producent jest bardzo ważną sprawą.
Autentyczność. Nooo nie wyobrażam sobie żeby raper nie reprezentował siebie własnymi tekstami. Inteligentny słuchacz potrafi to rozróżnić.
Do tego dochodzi wspomniana przez kolegę zajawka.
Należy pamiętać o dobrym mixsie i masteringu co by materiał nie kół w ucho ;)
Oprócz czysto muzycznych kwestii, liczy się też otoczka, np. wydanie płyty fizyczne z dobrze zrobiona okładką, singiel z klipem promującym (wiem że samemu ciężko na początku, zwłaszcza jeśli sam wykładasz – ale niech to będą dobrze zainwestowane pieniądze). Trzeba zadbać o wszelkiego rodzaju promocje na portalach, blogach, mediach – niech będzie o wydarzeniu głośno.
Jeśli włożysz w projekt tyle serca plus sporą gotówkę (nie oszukujmy się – trzeba!!) to na pewno ktoś Cię zauważy lub sam w sobie będziesz gotowy żeby wysłać swój materiał do ulubionej wytwórni.
Chyba tyle przychodzi mi na myśl na tę chwilę ;) Czynników jest sporo.
Korzystając, pozdro dla chłopaków z elQuatro, kawał dobrej roboty !!
nic nowego, poza tym robisz to dla innych? czy dla siebie z potrzeby zajawki?
dla siebie, po prostu staram sie też dotrzeć do ludzi bo gdybym tego nie chciał to bym trzymał numery w szufladzie
Gratuluję, wygrywasz. Skontaktuję się z Tobą mailowo. :-)
Gratuluję, wygrywasz. Skontaktuję się z Tobą przez email.
KONKURS ZAKOŃCZONY. :-)