Przez ostatnie dni internet zalewa klip promujący akcję mającą na celu wyrażenie sprzeciwu wobec instrumentalnego traktowania obywatelskich inicjatyw przez władze naszego kraju. Projekt pozbawiony jest jakichkolwiek konotacji partyjnych czy ideologicznych. 

Sam wiele razy zbierałem podpisy lub ochoczo podpisywałem się pod różnymi akcjami. Żadna z nich (mimo ogromnego poparcia) się nie powiodła. Jako obywatele jesteśmy marginalizowani na każdym kroku. Władza ustawodawcza uważa, że ma monopol na rozwiązywanie naszych problemów. Udowodnijmy, że jest inaczej. Zacznijmy od podpisania apelu na stronie obywateledecyduja.pl.

Nie będę wrzucał klipu, bo na pewno już go widzieliście. Fajnie, że Liroy znowu zabrał głos. Fajnie, że pojawił się Mrozu. Obydwaj trafią do bardzo różnych grup odbiorców i o to chyba chodzi. Z tego co zauważyłem to na facebooku akcję wspierają także: Brahu, Oxon, Wuwunio, No Name Full Of Fame, Dj Danek.

Na koniec przytoczę jeszcze fragment z mojego wywiadu ze Scyzorykiem:

Mówiłeś o Wolnych Konopiach i tym, że drogą ustawową możemy zmienić to prawo. Mamy niestety „sejmową niszczarkę” i ustawy trafiają do śmieci…

Słyniemy z niszczarki, szczególnie jeżeli chodzi o wnioski obywatelskie.

Mamy marsze, które gromadzą dziesiątki tysięcy ludzi, a w mediach podaje się, że przyszło na nie zaledwie 4 tys. osób. Czy to ma w ogóle jakiś sens? Czy te marsze mają przełożenie na rzeczywistość i zmiany?

Ci wszyscy, którzy dzisiaj nas blokują sami rzucali kamieniami i mołotowami w inną władzę i wtedy byli rewolucjonistami. Dzisiaj My, którzy nie używamy przemocy, tylko wychodzimy na ulice już tymi rewolucjonistami nie jesteśmy. Czyli co? Muszę rzucać kamieniem i zajebać im w zęby mołotowem, żeby Oni zrozumieli, że też jesteśmy rewolucjonistami? Muszą zrozumieć, że jeszcze parę lat temu tak samo walczyli o swoją wolność. Czy ma to sens? Tak. Te marsze jednak są widoczne, część osób może uważać, że się to nie dzieje, ale to niczego nie zmieni.

PS. Sprawdźcie co kryje się pod obywateledecydują.pl :)