Grecki raper zamordowany przez nacjonalistę
Jak informuje BBC, grecki raper Killah P (Pavlosa Fyssas) został zasztyletowany w Atenach przez członka neonazistowskiej partii Złoty Świt Jorgosa Rupakiasa.
Do tragedii doszło w środę, w przeddzień planowanych strajków przeciw rządowym planom zlikwidowania tysięcy miejsc w pracy w sektorze publicznym. Sytuacja była na tyle poważna (groziła kolejnymi zamieszkami), że grecki Minister Porządku Publicznego Nikos Dendias odwołał swoją podróż do Rzymu. Polityk wyraził głębokie ubolewanie z powodu incydentu i powiedział, że rząd wkrótce przedstawi nową ustawę o przeciwdziałaniu przemocy politycznej. Głos zabrali także przedstawiciele Socjalistycznej Partii Grecji, którzy apelują o znanie Złotego Świtu za organizację przestępczą. Killah P był działaczem ruchu antyfaszystowskiego.
Jak podaje Interia.pl poparcie dla Złotego Świtu spadło z ok. 15 proc. do 7,8 proc.
Ostatni dzwonek, żeby wyciągnąć wnioski. Wkrótce przeczytacie moją rozmowę z Bob Onem, który uważa, że dzisiaj temperatura rozmów na tematy polityczne w Polsce naprawdę osiągnęła maksimum. Wystarczy zresztą zobaczyć co dzieje się od paru lat przy okazji 11 listopada. Niemalże nie do pomyślenia dzisiaj jest normalna dyskusja typu „mam taki pogląd i takie racje, ty masz inne, spróbujmy usiąść i je skonfrontować” wszystko przenosi się momentalnie na poziom argumentów ad personam, a wtedy to już za bardzo nie ma o czym rozmawiać.
W tym momencie warto także przytoczyć fragment wywiadu, który przeprowadziłem jakiś czas temu z Hukosem: Uważam, że jakiekolwiek dzielenie nas Polaków to bardzo zła rzecz. To wręcz wyraz działania na szkodę Polski, bo każdy naród podzielony jest narodem słabym. Tylko zdrajcom i sprzedawczykom od zawsze na tym zależało. Nie mam złudzeń, że nagle wszyscy będą mówili jednym głosem, to byłoby wręcz chore. Zróżnicowanie światopoglądowe jest potrzebne, należy się spierać i rozmawiać, ale tak, by to był dialog, z którego coś ma finalnie wynikać dobrego dla ogółu ludzi, a nie stwarzać paranoję jakiejś wojny, osaczenia i wzajemnej nieufności. Polacy zbyt dużo przeszli w swej historii, zbyt wielu, zbyt często chciało nas ze sobą skłócić działając na szkodę naszego kraju, by w obecnych czasach nadal to robić. Silna rodzina to taka, w której nie każdy myśli identycznie, ale nawzajem potrafią się słuchać i szanować.
4 comments
to w końcu neonazista czy nacjonalista
jakie wnioski?
Jak tak dalej pójdzie to w Polsce będzie podobnie. Ile razy czytałem tutaj w komentarzach, że jeden czy drugi lewak.
Działacze „Złotego Świtu” sami określają siebie jako nacjonalistów, czerpiąc przy tym bardzo mocno z ideologii nazistowskiej. Uważam, że w tym przypadku można używać tych pojęć zamiennie.