26 lutego minie rok od śmierci siedemnastolatka Trayvona Martina. Śmierci, która przez wiele miesięcy była numerem jeden w amerykańskich media i na nowo ożywiła dyskusję o rasizmie. W pewnym momencie urosła ona do tego stopnia, że głos musiał zabrać Barack Obama.

Niestety ten krótki okres wystarczył Amerykanom, aby podniosłą atmosferę, która towarzyszyła marszom solidarności z Trayvonem przerodzić w żenujący spektakl. Kulminacją tego będzie walka bokserska pomiędzy zabójcą nastolatka Georgem Zimmermanem a Earlem Simmonsem znanym szerzej jako DMX.

Chętnych do zmierzenia się z aspirującym celebrytą było więcej niż wielu, bo prawie 15 000. W pewnym momencie było już prawie pewne, że jego przeciwnikiem będzie The Game. Na to jednak nie zgodził się promotor, który przestraszył się siły jaką dysponuje raper z Compton (choć mówi się także o tym, że chciał za dużo pieniędzy). Padło więc na 43 letniego DMXa. Wielokrotnie aresztowanego, uzależnionego od narkotyków rapera, który od kilku lat jest na dużym minusie (ma ponad milion dolarów długów, z czego znaczną część stanowią alimenty).

tumblr_n0j8it8o991r03sppo1_1280

Ta walka nie powinna mieć miejsca. Z wielu powodów. Przede wszystkim niemoralne jest wykorzystywanie do celów zarobkowych śmierci dziecka. Nie ma tutaj znaczenia fakt, że Zimmerman został uniewinniony przez sąd. Tak czy inaczej zabił i żadne tłumaczenia nie wrócą życia Trayvonowi. Poza tym były strażnik od jakiegoś czasu usilnie próbuje zwrócić na siebie uwagę (ostatnio była to próba sprzedaży namalowanego własnoręcznie obrazu za 100,099.99 $) i zagwarantować sobie lepszy byt.

Uczestnictwo w wydarzeniu nazywanym celebrity boxing match automatycznie zagwarantuje mu status gwiazdy. Uwierzcie, ale to będzie dopiero początek jego wielkiej, medialnej kariery. Zimmerman dzięki śmierci chłopca zapewni sobie stałą obecność w różnego rodzaju programach, reality show, spotkaniach z publicznością. Plus jego twarz będzie widnieć na co drugiej stronie internetowej i okładce tabloidów.

Zimmerman to prowokator, który nie zważając na tragedię, która miała miejsce rok temu, nadal używa wrogiej retoryki. Gdy pojawiła się informacja o planowanej walce, powiedział, że może walczyć z każdym, nawet czarnym. Później próbował zaczepić Kanyego  oskarżając go o ataki na bezbronnych ludzi. Samemu chciał stanąć po stronie pokrzywdzonych i wynagrodzić im wszystkie krzywdy. Ciekawe co dobrego zrobił rodzinie zamordowanego.

Walka nie przywróci życia chłopcu, nie pomoże jego krewnym, ani innym rodzinom zamordowanych dzieci (obecnie na tapecie jest sprawa zabójstwa Jordana Davisa). Najbardziej przerażający jest jednak fakt, iż doczekaliśmy się czasów, w których ku uciesze tłumu w telewizji będzie można obejrzeć próbę zemsty za wyrządzone krzywdy. Mścić ma się DMX, ale Zimmerman nie składa broni i od kilku miesięcy ostro trenuje. Zatem nie będzie krucjaty przeciwko złu, będzie walka trzeciej klasy kogutów, z których już nawet rosół byłby niesmaczny.

Wizja z serialu Black Mirror, w którym premier Wielkiej Brytanii musiał uprawiać na antenie seks ze świnią, zaczyna się powoli realizować. Nasza ciekawość, albo chęć upodlenia innych bierze górę. Na razie w wersji light, której twarzą jest Waśniewska na koniu i boksujący Zimmerman.

PS. Walka będzie transmitowana w systemie PPV i z pewnością będzie miała dużą oglądalność.