Jesteśmy o krok od rozstrzygnięcia. Jutro amerykanie wybiorą 45 prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mimo wielu wzlotów i upadków, w które obfitowała kampania Mitta Romneya, sytuacja na pewno nie jest tak jasna, jak była dla wielu na samym początku. Wtedy kandydata Republikanów z góry skazywano na porażkę. Dziś, w przeddzień wyborów sondaż Wall Street Journal i NBC News daje kolejno 48% Obamie i 47% Romneyowi.  Inny dla USA Today wskazuje poparcie na poziomie 48% dla obu kandydatów.

W tym roku raperzy zaktywizowali się dosyć wcześnie. Pierwsze umizgi ze strony Białego Domu pojawiły się już w grudniu zeszłego roku, kiedy zastępca sekretarza prasowego Białego Domu, William Burton powiedział: Z całą powagą należy pamiętać, że Jay-Z był aktywny w czasie wyborów w 2008 roku, więc nie sądzę, że byłoby to dla kogokolwiek zaskoczeniem, że będzie zaangażowany ponownie. W wywiadzie, który odbył się niedługo później Shawn Carter nie pozostał dłużny: Mam nadzieję, że zainspiruję.. Obama już tego dokonał pokazując jak daleko możemy zajść gdy w pełni akceptujemy siebie oraz mamy nadzieję. (http://politolognarapie.dkonto.pl/jay-z-znow-murem-za-obama/)

Zaskoczenie przyszło na początku lutego. Z oparów kampanii przedwyborczej w łonie Republikanów niespodziewanie wyłonił się.. Snoop Dogg, który postanowił pomóc ultraliberalnemu Ronowi Paulowi krótkim wpisem na facebooku. W dużej mierze to poparcie dotyczyło stosunku senatora do legalizacji marihuany (za której posiadanie Snoop został wtedy zatrzymany).

W tym samym czasie Prodigy udzielił wywiadu dla #WeAreChange, w którym użył większej ilości argumentów niż Snoop, które stoją za Ronem Paulem (http://politolognarapie.dkonto.pl/snoop-dogg-wspiera-rona-paula/).

Podczas kampanii przedwyborczej pojawiło się także pewne novum. Konserwatyści w końcu zaczęli korzystać ze sposobów promowania swoich poglądów, dzięki którym to Demokraci mają urzędującego prezydenta. Ktoś mądry w końcu zauważył, że ciągła krytyka Popkultury się nie sprawdza i oto doczekaliśmy się rapu w wykonaniu Ojców Założycieli (http://politolognarapie.dkonto.pl/konserwatysci-zmieniaja-taktyke/).

Prawdziwa nowość miała jednak dopiero nadejść.. Zaczął A$AP Rocky, który w swojej odważne wypowiedzi, stwierdził, że jeżeli hip-hop zamknie się na homoseksualistów, to tylko na tym straci: Lubię kobiety. Kocham kobiety. Nie ma dla mnie jednak znaczenia, czy Ty lubisz mężczyzn. Jeżeli jesteś wartościową osobą, nie denerwujesz mnie i nie sprawiasz, że czuję się niekomfortowo jesteś moim przyjacielem (http://politolognarapie.dkonto.pl/asap-rocky-homofobia-w-rapie-to-przezytek/). Wypowiedź zbiegła się w czasie z dyskusją, która trwała wtedy w USA i dotyczyła legalizacji związków tej samej płci. Kiedy Rocky przygotował odpowiedni grunt, wytoczono cięższe działa. Jay-Z postanowił ponownie pomóc Obamie mówiąc: To co ludzie robią w swoich domach, jest tylko i wyłącznie ich sprawą. Mogą kochać kogo chcą i to tylko i zależy tylko od nich. To nie różni się niczym od dyskryminacji Murzynów. To po prostu dyskryminacja (http://politolognarapie.dkonto.pl/jay-z-popiera-malzenstwa-zwiazkow-tej-samej-plci/).

Światopoglądowa ofensywa została poprzedzona wpadką Romneya, który tak bardzo zapragnął użyć na swoim wiecu utworu K’naana, że zapomniał spytać o jego zgodę (http://politolognarapie.dkonto.pl/knaan-mitt-romney-nie-mial-zgody-na-uzycie-mojego-utworu/).

Świetnym przerywnikiem w kampanii, który nie miał bezpośredniego odniesienia do Obamy, ale na pewno rozochocił część wyborców był wspólny klip A$AP Rocky z Laną Del Rey, w którym to raper zagrał JFK (http://politolognarapie.dkonto.pl/aap-rocky-w-roli-kennedyego/).

Mimo, że lato dobiegało końca, to najgorętszy okres był dopiero przed nami. Na początku września najsztuczniejsza pupa amerykańskiego showbiznesu, Nicki Minaj wywołała zdumienie rapując na mikstejpie Lil Wayne’a: Jestem Republikanką, głosuję na Mitta Romneya. Leniwe dziwki, rozpierdalacie ekonomię. Zwrotkę poprzedziła kilkoma tweetami, które były bardzo niechętne wobec Obamy (http://politolognarapie.dkonto.pl/nicki-minaj-glosuje-n-mitta-romneya/).

Kilka dni później Obama został zapytany o tą sprawę podczas rozmowy radiowej: Wiesz.. Nie wiem czy moje córki naprawdę słuchają tak dużo Nicki Minaj. Ale nie oszukujmy się, one są bardziej na bieżąco z trendami niż ja. Jest pewien moment, w którym dzieci stają się wystarczająco dojrzałe i są modniejsze/fajniejsze od Ciebie, a Ty o tym wiesz. Dla mnie, Michelle i ludzi w okolicach pięćdziesiątki jest to trudniejsze. Mimo wszystko staramy się nadażać i mamy na swoich iPodach niezłą kolekcję rapu. Piosenka Nicki? Nie wiem do końca o co tam chodzi, ale lubi wcielać się w różne osobowości. Wszystko zaczynało się powoli rozjaśniać, jednak końcowe wątpliwości rozwiała sama Nicki tweetując: Ha! Dziękuję za zrozumienie mojego twórczego humoru i sarkazmu Panie Prezydencie. *Z wyrazami miłości i wsparcia* @BarackObama / Wspaniale! Teraz będę mogła opowiadać wnukom, że pierwszy Czarny Prezydent Stanów Zjednoczonych znalazł czas by odpowiedzieć na moje pytanie (http://politolognarapie.dkonto.pl/nicki-minaj-zartuje-barack-obama-komentuje/).

Sztab Baracka Obamy bardzo ceni sobie małżeństwo Carterów nie tylko dla tego, że mają ogromny wpływ na Czarną społeczność, ale też za ich.. majątek. Zbiórki funduszy nie są w amerykańskim systemie politycznym niczym dziwnym, wręcz naturalnym. Jay Z i Beyonce zaaranżowali więc imprezę w klubie 40/40. Kameralne wydarzenie  zebrało 100 gości, a koszt uczestnictwa związany z możliwością zjedzenia obiadu z Obamą wyceniono na 40 tys dolarów (http://politolognarapie.dkonto.pl/jay-z-i-beyonce-urzadzaja-zbiorke-funduszy-dla-obamy).

Niedługo potem do gry włączył się czarny czarny charakter z duetu Watch The Throne. Na nowym albumie promującym wydawnictwo Good Music, Kanye zawarł wersy: Ja tylko staram się ochronić moje pieniądze, Mitt Romney nie płaci podatków (http://politolognarapie.dkonto.pl/kanye-west-mitt-romney-nie-placi-podatkow/).

Gdzieś w tle rozgrywały się smutne, często tragiczne wydarzenia w Chicago (związane oczywiście z Chief Keefem) . Odchodzący na muzyczną emeryturę Lupe Fiasco ogłosił, że nie zamierza głosować w wyborach. Raper od wielu miesięcy wspierał inicjatywę #OccupyWallStreet więc zbytnio mnie to nie zdziwiło: Pozwólcie mi się uleczyć od 400 lat zinstytucjonalizowanej agonii i zniszczenia… Później może się zastanowię nad głosowaniem. Lupe już wcześniej, bo w 2011 roku skrytykował Obamę rapując w utworze Words I Never Said: Oto dlaczego na niego nie głosowałem. Nie zagłosuję również w następnych wyborach (http://politolognarapie.dkonto.pl/lupe-fiasco-nie-zaglosuje-w-wyborach/)

Swoją obecność zaznaczył ponownie także zreinkarnowany Bob Marley, Snoop Lion. Oczywiście nie poparł Romneya (część łudziła się, że to zrobi po wcześniejszym poparcia Rona Paula), tylko Obamę: Wybory prezydenckie… muszą dać Obamie jeszcze cztery lata, stary. Mam na myśli to, że Bush pierdolił wszystko przez osiem lat, więc musimy dać mu drugą kadencję. Zdążył wyczyścić dopiero połowę tego gówna przez 4 lata. To nie jest tak, że daliśmy mu czysty dom. Daliśmy mu dom, w którym nie działa telewizor, a toaleta jest zapchana. W tym domu nic nie było w porządku (http://politolognarapie.dkonto.pl/snoop-dogg-oficjalnie-poparl-obame/).

Jakby było mało, Romney dostawał kolejne kopniaki. Swojego dołożył Lil Wayne: Kolejny rok wyborczy przed nami. Cztery ostatnie lata były dla mnie dobre. Kilka dolarów na kilku różnych kontach bankowych. Trochę tutaj, trochę w rajach podatkowych. Czarnuchu mów mi Mitch Romney! (http://politolognarapie.dkonto.pl/lil-wayne-dolaczyl-do-grona-krytykow-romneya/).

Artyści zaangażowali się także w akcje, które miały promować rejestrowanie się do głosowania. Zrobili to Nas (http://politolognarapie.dkonto.pl/nas-zacheca-do-glosowania-w-wyborach/) i Trey Songz (http://politolognarapie.dkonto.pl/trey-songz-zacheca-do-glosowania-na-obame-wideo/).

Swoją elegancką, rodzinną i biznesową pozą zagrali także jeszcze raz Carterowie. Jay-Z nagrał wideo zatytułowane Siła naszego głosu, w którym mówi: Przez długi czas to był milczący głos. Mówiono o nim tylko w kontekście powszechnego prawa do głosowania. Myślę, że ten głos milczał, ponieważ ludzie stracili nadzieję. Nie wierzyli w to, że ich głos ma znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Dziś ludzie korzystają z prawa do głosu i zaczynają widzieć jego siłę. W klipie pojawiły się także ujęcia z festiwalu Made In America, podczas którego na telebimie niczym wielki brat ukazał się Prezydent USA. Beyonce pomogła za to zostając jedną za twarzy kampanii Women for Obama (http://politolognarapie.dkonto.pl/jay-z-obama-przywrocil-wiar/).

Chyba nikt nie spodziewał się innego obrotu spraw. Pierwszy Czarny prezydent. Jest także pierwszym hip-hopowym prezydentem. Czy jutro amerykanie znowu tłumnie zaśpiewają parafrazując 2Paca? Myślę, że tak.

Although it seems heaven sent,
we ain’t ready to have a black President

Yes We CanChange the World