Od wielu lat w amerykańskim królestwie panuje tradycja, że wojownicy, którzy wygrali coroczny turniej spotykają się z suwerenem. Najlepsi z najlepszych mają okazję spędzić czas w towarzystwie monarchy. W tym roku, nie po raz pierwszy, okazało się, że części z potencjalnych gości nie po drodze jest z władcą. Do tej pory zwycięzcy zaciskali jednak zęby i pokornie szli stawić czoła tradycji. Teraz chwalebny zwyczaj został brutalnie przerwany.
I na dodatek przez tych, którzy w nazwie zwą się Wojownikami. Mowa oczywiście o Golden State Warriors. Gracze GSW ociągali się z decyzją o uczestnictwie w spotkaniu z Prezydentem USA – Donaldem Trumpem. Miało dojść do spotkania, na którym wspólnie przedyskutują sprawę, ale zostało ono poprzedzone dezaprobatą ze strony Curryego i Duranta. Warto dodać, że także trener mistrzów Steve Kerr wcześniej wielokrotnie krytykował głowę państwa.
Znany ze swojego temperamentu Trump postanowił zakomunikować w dosadny sposób, że zaproszenie zostało odwołane.
Going to the White House is considered a great honor for a championship team. Stephen Curry is hesitating,therefore invitation is withdrawn!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 23 września 2017
Sprawę szybko i bardzo skandalicznie skomentował także LeBron James, który nazwał Trumpa „głupkiem”.
U bum @StephenCurry30 already said he ain’t going! So therefore ain’t no invite. Going to White House was a great honor until you showed up!
— LeBron James (@KingJames) 23 września 2017
Nie dziwię się Trumpowi. Prezydentowi nie wypada czekać na „łaskę” sportowych celebrytów. Szacunek należy mu się z urzędu, a gwiazdy powinny swoje poglądy zostawić w domu lub zabrać ze sobą na spotkanie i zaprezentować je wprost (lepszej okazji nie będzie). Koniec pięknej tradycji, która była kontynuowana w dużo trudniejszych dla amerykańskiego społeczeństwa momentach.
27 comments
Tylko ja żałuję, że Trump nie wspomniał o tym, że warriors przejebali finały prowadząc 3-1?
w punkt!
Hahahaha
A to przypadkiem Charles Barkley nie powiedział też coś podobnego?
Wcale nie jest takie łatwe. Rozchodzi się o szacunek sportowca do hymnu panstwowego. Nie można zapominać że Curry broni zawodników NFL zaatakowanych przez Trumpa. W tej sytuacji ani opowiedzenie się za obowiązkiem powstania (czyli za Trumpem) ani za zostawieniem zawodnikom dowolności nie jest w 100% slusznym wyborem.
Szacunek ze strony sportowców przestał mu się należeć, gdy klękających podczas hymnu graczy NFL nazwał publicznie sukinsynami.
Jeśli ktoś nie okazuje szacunku, sam go nie dostanie.
A z racji sprawowanego urzędu, powinien raczej dążyć do dialogu i pojednania, a nie dzielić i skłócać.
Więc parafrazując jego własne słowa, wina jest po obu stronach.
Dzieje sie.
Z tego co pamiętam problem w NBA powstał przed dramą w NFL
Tak bardzo się z Tobą nie zgadzam.
A chłopaki od hokeja jadą i nie marudzą.
Plus zarówno Chicago Cubs jak i New England Patriots byli u Trumpa ;)
zaczyna się mądrzenie
Zdobywasz mistrzostwo Polski i idziesz na pyszne spotkanko z Generałem Jaruzelskim, smacznego.
Porównujesz demokratycznie wybranego prezydenta do Jaruzelskiego?
a wystarczy niewygrana jak metalowych?
Legalnie wybrana władza to legalnie wybrana władza.
W sensie że ten anty naukowy oszołom prezio ma być jakimś autorytetem?
Szacunek dla zawodników, jak ktoś im pluje w twarz to mają udawać że deszcz pada?
Zenada na maxa. Wstyd i tyle lalunia Curry i Durant. To tak jakby nie isc do prezydenta bo Duda czy Komorowski. Albo kleczec na hymnie bo radzi Kaczynski. Ci ludzie poglupieli.
Politolog Na Rapie – Blog Źle pamiętasz Bartku
Trump i Jaruzelski następne pewnie będzie Che Guevara i Wałęsa
Teraz doczytałem, że Curry rzeczywiście już przed aferą z NFL odmówił skorzystania z zaproszenia do Białego Domu. Zmyliło mnie, że Donald tweetował o tym w sobotę, czyli już po tweecie w którym prezydent publicznie nazwał czarnoskórych sportowców, którzy klękają w czasie hymnu skur**synami i nawoływał do ich zwolnienia. Niemniej w 100 % jestem w stanie zrozumieć, że czarny może nie lubić Trumpa i może to być powodowane faktycznymi działaniami prezydenta, a nie modą na krytykowanie go.
https://www.theatlantic.com…
„bum” – po naszemu to bardziej „menel” niż „głupek” :P a co do kwestii odwiedzin to temat jest bardziej skomplikowany i ja absolutnie nie zgadzam się z Twoją opinią :)
Mogli pójść,ale się nie cieszyć…jak jeden cwany minister :) albo wysłać tylko masażystów i pierwszoroczniaków..
„Jeśli ktoś nie okazuje szacunku, sam go nie dostanie. ” – nie wstając podczas hymnu samemu okazało się brak szacunku do swojego państwa i jego hymnu. Władza przychodzi i odchodzi bo to tylko władza, a nie całe państwo.
Mateusz Skrzydło Sęk w tym, że sportowcy klękając protestują przeciwko policji i dokonanym przez nią zabójstwom afroamerykanów, a nie fladze czy swojemu państwu. Nie plują na flagę, nie siedzą w szatni etc. Klękają. I wyraźnie tłumaczyli dlaczego. Więc przypisywanie temu gestowi całkowicie innego znaczenia jest tworzeniem „alternatywnych faktów”.
Politolog Na Rapie – Blog „Drama w NFL” zaczęła się wraz z protestem Kaepernicka, a ten miał miejsce już chyba w 2016 r.
Tutaj wyjaśnienie od jednego z pierwszych, który dołączył do Kaepernick’a w jego proteście.
„We spoke at length about many of the issues that face our community, including systemic oppression against people of color, police brutality and the criminal justice system.
(…)
It baffles me that our protest is still being misconstrued as disrespectful to the country, flag and military personnel. We chose it because it’s exactly the opposite. It has always been my understanding that the brave men and women who fought and died for our country did so to ensure that we could live in a fair and free society, which includes the right to speak out in protest.”
https://www.nytimes.com/201…