Enes Kanter – koszykarz, który został „terrorystą”
Bardzo możliwe, że w przeciągu ostatnich kilku dni dowiedzieliście się o istnieniu koszykarza Enesa Kantera. Szkoda, że w takich okolicznościach.
Sprawa nie dotyczy sportu, tylko polityki i nabrała tempa w ostatnich dniach w związku z rozegranym w Londynie meczem NBA pomiędzy New York Knicks, a Washington Wizards.
Na początku stycznia turecki koszykarz zadeklarował, że nie chce wybrać się na podróż do Londynu, ponieważ obawia się zamachu na swoje życie. W rozmowie z New York Daily News powiedział:
„Rozmawiałem z przedstawicielami klubu i powiedziałem, że nie polecę z powodu tego wariata, prezydenta Turcji […] Jest szansa, że mogę zostać zabity […] Nie lecę, więc zostanę tutaj i po prostu będę ćwiczył. To bardzo smutne, ponieważ wpływa na moją karierę, moją koszykówkę. Chciałbym tam być, ale właśnie z powodu tego jednego wariata, tego jednego maniaka, nie mogę tam lecieć i wykonywać swojej pracy. To dość smutne”.
Nie znając tła można pomyśleć, że sportowiec przesadza i po prostu chce postawić się w opozycji do rządzącego Turcją prezydenta Erdogana. Patrząc jednak na to co wydarzyło się w maju 2017 roku wydaje się, że Kanter zrobił dobrze „dmuchając na zimne”.
Tej podróży koszykarz na pewno nie będzie wspominał najlepiej. Zaczęło się w Indonezji, gdzie sportowiec gościł w ramach promocji działalności swojej fundacji „Light”. To tam dowiedział się, że turecki rząd zlecił jego poszukiwania armii oraz tajnym służbom.
Po ucieczce z Azji trafił do Rumunii i to tam okazało się, że jego paszport został anulowany przez turecką ambasadę. Koszykarz spędził kilka godzin na lotnisku pod czujnym okiem policjantów, a w tle rozgrywała potyczka dyplomatyczna, której głównym celem był powrót do USA. Koszykarz nie przebierał w słowach i swoim uczuciom dał wyraz w krótkim filmie opublikowanym na Twitterze. Nazwał w nim Erdogana „bardzo złym człowiekiem” i „Hitlerem naszych czasów”.
I’m being held at Romanian airport by Police!! pic.twitter.com/uYZMBqKx54
— Enes Kanter (@Enes_Kanter) May 20, 2017
Z jednej strony tureckie władze, które żądają ekstradycji, a z drugiej Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych, który zabiega o to, by koszykarz mógł kontynuować podróż. Historia jak z serialu o Carrie Mathison i Nicolasie Brodym („Homeland” – przyp. autora).
Dzięki wpływom amerykańskich dyplomatów, a dokładnie dwóm senatorom Enes Kanter mógł postawić nogę na bezpiecznym lądzie. To jednak tylko dodało animuszu działaniom tureckich władz, które wystosowały nakaz jego aresztowania i odbycie kary 4 lat więzienia.
Ale właściwie czym sobie przeskrobał Kanter?
Najprościej mówiąc, stanął po złej (czyli raczej, tej dobrej) stronie barykady. Z pewnością pamiętacie sfingowany, nieudany pucz z 2016 roku, o którego zorganizowanie został posądzony Fethullah Gülen. Kanter był jego sympatykiem, to wystarczyło.
Teraz oprócz tego, że obaj są poszukiwani doszły zarzuty o terroryzm. Tureckie władze poszły za ciosem i przygotowały wniosek o ekstradycję zawodnika New York Knicks ze Stanów Zjednoczonych. Ta wydaje się być jednak bardzo mało prawdopodobna, szczególnie, że od wydarzeń z 2017 roku Kanter stara się o uzyskanie amerykańskiego obywatelstwa.
W świetle tego jak śmiały i pewny swoich działań jest Erdogan zachowanie Kantera wydaje się być w pełni zrozumiałe. Cieszyć powinno także zachowanie klubu, który rozumie powagę sytuacji i wspiera swojego gracza. Na zakończenie słowa napisane przez samego sportowca w magazynie Time: „Jestem człowiekiem z opiniami i przekonaniami, które mam prawo wyrażać. Erdogan nie szanuje tego prawa ani u mnie ani u kogokolwiek innego i jest gotów zmiażdżyć każdego kto go krytykuje”.
Demokracja i Turcja nie idą ze sobą w parze.
Fot. Tdorante10
2 comments
Ciekawe ile jest tego typu historii, ale nikt ich nie nagłaśnia.
biżuteria boho
Biżuteria srebrna od lat cieszy się dużym zainteresowaniem, ponieważ zawiera w sobie piękno, trwałość i unikatowy charakter. Srebro próby 925 to tworzywo, który daje możliwość projektowania projekty klasyczne oraz nowoczesne, a każdy detal może reprezentować osobistą opowieść lub amuletem ochronnym.
Zawieszki ze srebra to klasyczny wybór wśród biżuterii. Mogą reprezentować wzory roślinne, symbole duchowe czy formy geometryczne. Dla wielu osób to nie tylko ozdoba, ale także biżuteria duchowa, przekazująca duchowe wartości lub energię, którą pragną mieć przy sobie na co dzień.
Srebrne kolczyki to ponadczasowy wybór, odpowiedni na każdy dzień i specjalne uroczystości. Delikatne kolczyki w formie liści czy motywów kwiatowych podkreślają romantyczny charakter stylizacji, a masywniejsze kolczyki w stylu retro i baroku dodają mocnego wyrazu.
Gotycki pierścionek ze srebra próby 925 to wybór dla miłośników unikalnego stylu i ciemniejszej stylistyki. Zestawienie ciemnych minerałów, elementów kości i szkieletów i precyzyjnego wykonania sprawia, że taka biżuteria przyciąga spojrzenia i stanowi alternatywę dla klasyki.
Biżuteria boho nawiązująca do świata natury, folklorem i nieformalnym stylem jest idealna dla osób ceniących niezależność i oryginalność. Naszyjnik kompas to przykład dodatku, która jest jednocześnie biżuterią i talizmanem – symbolizuje drogę i znajdowanie swojego celu.
Amulet ze srebra jest chętnie kupowany przez ludzi pragnących opieki na płaszczyźnie duchowej i energetycznej. W połączeniu z dodatkami, jak kamienie półszlachetne, całość zyskuje większą wartość symboliczną. Każdy kamień może symbolizować inną energię – od zabezpieczenia po poczucie równowagi.
Nie można też zapomnieć o detalach, które pozwalają spersonalizować biżuterię. Zawieszka charms to drobne elementy, które symbolizują indywidualne przeżycia – pamiątek z podróży po pamiątki wyjątkowych wydarzeń.
Biżuteria ze srebra to więcej niż dodatek, ale również metoda pokazania własnego stylu. Niezależnie od tego, czy wybierzesz klasyczne kolczyki, symboliczną biżuterię czy pierścionek w gotyckim stylu, każdy element może towarzyszyć Ci w życiu na co dzień.