Podczas gdy polskie media zalewają nas papką, mam dla Was kilka newsów z zachodniego wybrzeża USA.
Do grona strajkujących na nowojorskim Wall Street dołączył Lupe Fiasco. W spontatnicznym wywiadze udzielonymi Luke’owi Rudkowskiego (członkowi organiacji We Are Change będącej jednym z inicjatorów strajku) powiedział, że wspiera okupujących w ich postulatach. Szczególnie zależy mu na wyjaśnieniu ataków na WTC, informacjach o NWO (tutaj dobrym partnerem do rozmowy mógłby być Kanye Illuminati West) oraz szeroko pojętym rozwiązywaniu wyzwań współczesności.

Wśród protestujacych pojawił się także Talib Kweli. Swój podziw dla strajkujących wyraził 7 października w parku Zuccotti:
People are taking their destiny in their own hands. This is one of the most American, if not the most American, things that I’ve ever seen (…) When I see things like Occupy Wall Street, I just try to align myself with things that make sense (…) Shame on me if I know something and don’t spread it, you know? If I know, it becomes my responsibility to spread the information
Chwilę po tych słowach raper wykonał a capella niepublikowany jeszcze wcześniej utwór „Distractions” krytykujący zachowania, które doprowadziły do obecnej sytuacji.
People are out here from all walks of life, all colors, all classes, people that have jobs, don’t have jobs
.. wtórował mu w tym Idle
Look, we’re sick of this, we need a change, and what you guys are doing in the White House is not hitting it

>

Znalazłem dziś też w sieci nagrany w kwietniu prześmiewczy utwór celujący we wroga nr 1 strajkujących, czyli bankierów.

PS. Inspirowany wydarzeniami w Madrycie oraz Nowym Jorku Warszawiacy zorganizowali podobny marsz. Nie mam niestety informacji, żeby pojawił się na nim któryś z naszych rodzimych raperów.