To zestawienie ma pokazać Wam jak bardzo ewoluowało zagadnienie politycznego rapu. Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych służył on głównie do obrony interesów czarnej społeczności i wyrażania sprzeciwu wobec szeroko pojętego problemu rasizmu.

Dziś raperzy angażują się w kampanie wyborcze na rzecz konkretnego kandydata i poruszają szerokie spektrum problemów. Są doceniani przez polityków, ponieważ poprzez swoją twórczość dystrybuują zestaw przekonań i wartości, o które zabiegają dwie główne partie Demokraci i Republikanie. Nie myślcie jednak, że dają się wykorzystywać. To transakcje, na których zyskują obie strony, ponieważ od posiadania pieniędzy silniejsze jest tylko posiadanie władzy.

Zestawienie jest podzielone na dwie części: czasy przed i po objęciu pierwszej prezydentury przez Baracka Obamę. Właśnie to wydarzenie to uważam za przełom w relacjach hip-hopu z polityką. Dziś zapraszam do lektury części pierwszej.

KRS One – Sond of Da Police (1993)

„Woop! Woop! To jest głos policji! Woop! Woop! To jest głos bestii!” rapował na początku lat dziewięćdziesiątych KRS One uważany dziś za chodzący piąty element hip-hopu. Utwór był protestem wobec rasizmu, który szturmem przenikał przez policyjne struktury. Nieważne czy zatrzymała cię NYPD czy LAPD, jeżeli byłeś czarny, to w każdej chwili mogłeś „znaleźć” w swojej kieszeni worek z crackiem, o którym w ogóle nie wiedziałeś.

To właśnie wtedy swój rozkwit zaczęły przeżywać policyjne praktyki Stop & Frisk (zatrzymanie i przeszukanie) zainicjowane przez ówczesnego burmistrza Nowego Jorku Rudolpha Giulianiego. Polityka,  która miała zapobiegać większy przestępstwom i niszczyć je już w zarodku okazała się służyć agresywnemu i często bezpodstawnemu egzekwowaniu najdrobniejszych wykroczeń.  Niestety ta strategia jest kontynuowana do dziś. Za dowód jej wątpliwej skuteczności niech posłuży fakt, iż w ostatnich 4 latach 90% przeszukań nie zakończyło się aresztem.

Utwór kończy się smutną diagnozą. KRS uważa, że niewolnictwo jeszcze się nie skończyło: „Mój dziadek musiał użerać się z policją, mój pradziadek musiał użerać się z policją, mój prapradziadek musiał użerać się z policją, a później mój pra, pra, pra, pra… kiedy to się skończy…”

Paris – Bush Killa (1992)

Utwór rozpoczyna się krótkim skitem z prezydenckiej parady (bardzo podobna sytuacja do zabójstwa JFK), w tle słychać pełne podniecenia okrzyki: „Oooohh, spójrzcie! To Prezydent! Hej Panie Prezydencie!”, które chwile później zamieniają się w piski rozpaczy, za sprawą słów rapera: „Ok, zaczynam. Spokojnie, nie strać go z pola widzenia, czekaj. Dwa, trzy.. TERAZ!”, które kończą się strzałami.

Nagranie jest symulacją zabójstwa ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Georgea Busha. Jest ono opisane na tyle szczegółowo, że pada nawet dokładny opis miejsca, z którego padnie strzał: „Sprawdzam wszystko naokoło i wybieram dach, z którego mam dobry widok. Wszystko czego chcę to rozwalone głowy”. Raper w tekście odpiera także naciski wielu białych liderów politycznych, którzy w gorącym roku 1992 (ze względu na strajki w Los Angeles) apelowali do czarnej społeczności o niestosowanie przemocy: „Nie mów mi, żebym nie brał swojej broni. Tylko wtedy, kiedy jestem agresywny diabeł mnie słyszy. Rat-tat-tat prosto w Twoją diabelską twarz”. Paris odnosi się także bezpośrednio do prezydenta Busha: „Mam nadzieję, że pomyśli o tym co nam zrobił kiedy będzie zdychał”.  W oczach rapera prezydent jest narzędziem w rękach diabła, a on sam jest jedyną nadzieją na pokonanie bestii: „Kto jest w stanie pokonać bestię? Jego imię zaczyna się od P. Kiedy rozpocznę działanie, trąbki zagrają, a ja nakieruję swój wzrok na człowieka węża i władając mieczem sprawiedliwości upuszczę diabłu krew”. Artysta uważa, że George Bush nie respektował podstawowych zasad równości wobec Afroamerykanów: „Twój program nie jest fair. Kogo chcesz winić za nienawiść, skoro sam ją stworzyłeś?”.

Podobnie jak utwór równie kontrowersyjna jest okładka singla, która przedstawia rapera czyhającego za drzewem z karabinem, na przechodzącego nieopodal prezydenta. Skandal wywołany tym nagraniem doprowadził między innymi do zerwania współpracy z raperem przez wydawniczego guru Time Warner.

2 Pac – Changes (1997)

To zestawienie nie mogło się obejść bez tego utworu. Numer, który znają wszyscy, ale niekoniecznie wiedzą jak wielką rolę odegrał pod koniec XX wieku. Tupac narysował w nim świat widziany oczami młodego Afroamerykanina. Świat przerażający, bo od życia w biedzie trudniejszym było tylko bycie.. czarnym. Przerażające błędne koło, którego linia łączy narkotyki, biedę, przemoc policji i brak perspektyw.

Mimo to, tli się w nim nadzieja i wiara w lepsze jutro „Musimy coś zmienić, musimy zacząć wprowadzać zmiany, zmienić sposób odżywiania, sposób w jaki żyjemy, sposób w jaki traktujemy siebie nawzajem. Widzimy że stary sposób nie skutkował, więc powinniśmy robić to co do nas należy.. żeby przeżyć”.

Tupac był połączeniem bohatera tragicznego i romantycznego. Gorzej być chyba nie mogło. Pisząc gorzej mam na myśli trudniej. Szkoda, że zmarł nie widząc, tego że równo po dwudziestu latach od tamtej chwili nastąpił przełom. Przełom, którego hymnem stał się właśnie ten utwór.

Unbound Allstars – Mumia 911 (1999)

Nagranie to kolaboracja złożona min. z czołowych wówczas raperów Chucka D, Zacka De La Rocha i Pharoahe Monch skupionych w grupie Unbound Allstars, która została powołana do życia tylko i wyłącznie na potrzeby nagrania jednego utworu. „Mumia 911” jest utworem poświęconym osobie Mumi Abu-Jamala, dziennikarza i aktywisty z Filadelfii, który został oskarżony i skazany za zabójstwo policjanta Daniela Faulknera.

Abu Jamal był członkiem Czarnych Panter, oraz radykalnej społeczności MOVE. Jego poglądy ukształtował się po brutalnym starciu z tajną policją. Dziś odbywa karę więzienia, po tym jak rzekomo 9 grudnia 1981 roku około godziny 3:51 zastrzelił funkcjonariusza Daniela Faulknera. Według wersji sądu, policjant został zastrzelony po incydencie, który miał miejsce po rutynowej kontroli drogowej pojazdu prowadzonego przez Williama Cooka, handlarza ulicznego, młodszego brata Abu-Jamala. Jak twierdzą śledczy Cook zaatakował Daniela Faulknera, który w odpowiedzi próbował go obezwładnić. W  tym momencie, Abu-Jamal rzekomo wyszedł z zaparkowanej w pobliżu taksówki i strzelił Faulknerowi prosto w plecy. Policjant odpowiedział ogniem, raniąc napastnika. Następnie Abu-Jamal natarł na Daniela Faulknera i strzelił do niego czterokrotnie z bliska (jeden z pocisków trafił w twarz, zabijając funkcjonariusza filadelfijskiej policji). Abu-Jamal nie był w stanie uciekać z powodu własnej rany postrzałowej i został aresztowany przez przybyłych wkrótce na miejsce policjantów. Abu-Jamal został zabrany prosto do szpitala i poddany leczeniu. Świadkowie twierdzą, że w czasie leczenia Abu-Jamal przyznał, się do tego, że to on zastrzelił Daniela Faulknera. Co ciekawe brat Abu-Jamala nigdy nie zeznawał ani nie wygłaszał publicznie oświadczeń dotyczących tamtych wydarzeń, z wyjątkiem tego, że wyparł się swojego udziału w strzelaninie.

Oskarżony o zabójstwo nie odnosił się do tamtej strzelaniny przez następne dwadzieścia lat, do czasu gdy trzeci zespół jego obrońców przedstawił pisemne zeznanie złożone pod przysięgą sporządzone przez mężczyznę, który twierdził, że to on zabił Daniela Faulknera, co miało być wyrokiem mafijnym. Wyrok miał zostać wykonany po to, by policjant nie zeznał przeciwko skorumpowanym kolegom z pracy. W efekcie zaistniałej sytuacji Abu-Jamal złożył później zeznanie pod przysięgą, w którym twierdził, że siedział w swojej taksówce po drugiej stronie ulicy, kiedy usłyszał strzały. Powiedział też, że zobaczył swojego brata chwiejącego się na nogach i ledwie przytomnego, więc podbiegł do niego i wtedy został postrzelony przez umundurowanego policjanta (nie przez Faulknera). Co ważne Abu-Jamal dodał również, że zanim otrzymał pomoc medyczną, był torturowany przez policjantów. W rezultacie zabójstwa Daniela Faulknera wywiązała się seria batalii sądowych, które trwają do dziś . W międzyczasie za Abu Jamalem wstawiła się rzesza raperów, którzy uważają, że proces jest jawną mistyfikacją. Są wśród nich min. Dilated Peoples, Tupac Shakur, Immortal Technique, KRS ONE, Snoop Dogg,a także polski raper Bas Tajpan.

„Przeniosę moich uzbrojonych braci na linię frontu. Zdobędziemy więzienia i uwolnimy swoich ludzi. Zabijemy FBI i policjantów. Porzucimy ciała filadelfijskich urzędników. Oko za oko, będziemy ich wieszać na schodach Kapitolu […] Uwolnijcie sprawiedliwych lub zmierzcie się z krwawymi rewolucjonistami”

2 Pac – Panther Power (2003)

Kolejne nagranie, będące pokłosiem działalności Czarnych Panter. Utwór pomimo, że został nagrany we wczesnych latach twórczości rapera zadebiutował długo po jego śmierci (dopiero w 2003 roku). „Panther Power” przypomniało ponownie Afroamerykanom wartości, które zaczęły powoli zanikać z powodu wpływu nowych nurtów w rapie oraz częściowego rozwiązania problemów czarnej społeczności. Raper już w pierwszych słowach zwraca uwagę na ciężkie położenie Afroamerykanów, oraz nie daje wiary wartościom na których zbudowano i funkcjonuje państwo: „Amerykański sen to nic więcej niż kolejny schemat, obliczony na to by znów zakuć nas w łańcuchy, odmówić nam przyszłości i odebrać nam imiona. Trzymałem swoją historię w tajemnicy, ale teraz widzę, że amerykański sen nie był przeznaczony dla mnie, ponieważ matka wolność jest hipokrytką. Okłamała mnie obiecując wolność, edukację i równość. Nie dała mi nic poza niewolnictwem. Spójrz jakim niebezpiecznym mnie uczyniłaś. Nazywasz mnie szalonym, ponieważ jestem silny i odważny”.

2 Pac odnosi się także bezpośrednio do ojców założycieli i tego jak próbuje się ukryć ich rasizm: „Obiecałaś mi wyzwolenie, a jedyne co dałaś moim ludziom to cierpliwość. Ojcowie założyciele nigdy się o mnie nie troszczyli. Trzymali moją odpowiedź w kajdanach niewoli. Wujek Sam nigdy nic dla mnie nie zrobił, oprócz kłamstwa na temat faktów w naszej historii ”. Tupac uważa, że rząd celowo utrzymuje getta, tak aby biedni nigdy nie zabrali im ich zysków: „Siedzę zdenerwowany ponieważ nie mam zatrudnienia, ale rząd się z tego cieszy, ponieważ kiedy moim ludziom się nie powodzi to może oszukiwać. Czas zmienić rząd, siła panter!” . Raper pokusił się nawet o stwierdzenie, że władza celowo wprowadziła do gett narkotyki, po to by ogłupić czarną społeczność.

Od połowy 2000 roku wraz z rosnącym poziomem życia znacząco zelżały postawy antysystemowe wśród Afroamerykanów. Wielu z raperów zmieniło swoje podejście do rzeczywistości, skupiając się w dużej mierze na dochodowym biznesie jakim stała się bez wątpienia branża hip-hopowa. Pierwszym przełomem w relacjach raperów z polityką była wygrana w 2008 roku kampania wyborcza Baracka Obamy, w której bardzo ważną rolę odegrał Jay-Z, a także kilkoro innych artystów.  Jednak pomysły, które rodziły się podczas trwania pierwszych wyborów zostały wykorzystane na dużą skalę dopiero w 2012 roku. O tym jednak w następnej części..