Każde w inny stylu. Nicki wieśniackim i wulgarnym, Will.i.am inteligentnym i zabawnym. Po kolei…

W sobotę członek Black Eyed Peas, wypuścił utwór wraz z teledyskiem „Grab’m by the Pussy”, który jak łatwo możecie się domyśleć po tytule, odnosi się do ujawnionego niedawno nagrania. W klipie widzimy Williama przebranego za Trumpa, który podczas debaty prezydenckiej dumnie rapuje:

Kiedy zostanę prezydentem, nie będę jak Obama. Jeżeli ktoś będzie mówił o mnie źle – zbombarduję go. Łapię za cipki jakby miało nie być jutra. Jeżeli będziemy mieć problem z Rosją – zbombarduję ją.

To trzeba przyznać. Udawanie kandydata Republikanów wyszło mu świetnie. Zmrużone oczy i „dziubek” – tak, to jest Donald Trump! Dołóż do tego chwytliwy refren i masz najlepszy mainstreamowy utwór dotyczący tych wyborów.

Na koniec Will.i.am zwraca się z półtoraminutowym speechem do oglądających, w którym krytykuje miliardera i przypomina, że nie jesteśmy w cyrku. To prawdziwe wybory.

Zdecydowanie gorszy popis dała ostatniej nocy Nicki Minaj, która podczas TIDAL show w wulgarny sposób zaczęła obrażać Trumpa i jego żonę Melanię. Nie da się tego słuchać i oglądać (do końca nie wiem czy raperka dostała konwulsji, czy to wymachiwanie głową było celowe).

PS Na deser jeszcze muzyczna interpretacja tematu od producenta Mike’a Deana.