Słuchajcie, jest tyle świetnych festiwali, że naprawdę warto poważnie zastanowić się nad wyjazdem na Hip Hop Kemp.

PO PIERWSZE, tłuc się taki kawał do Czech? Z lotem może być ciężko, więc pozostaje samochód, pociąg lub autokary z tłumem rozentuzjazmowanych imprezowiczów, które wyjeżdżają z 16 miast w Polsce. Niektóre kosztują 100 zł. To co to jest za autobus? Pewnie nawet nie ma klimatyzacji. Poza tym za te pieniądze możecie przejechać się opóźnionym Pendolino i poczekać w kolejce do toalety lub wyruszyć do Bystrzycy Kłodzkiej i zwiedzić Muzeum Filumenistyczne.

PO DRUGIE, będzie gorąco, sucho, wszędzie piach, więc tylko uwalicie nowe skoki. Może i ktoś zerknie na Waszą  stylówkę, ale z pewnością Airmaxy przejdą gehennę.

1

PO TRZECIE, Czesi. Są tak przyjacielscy względem Polaków, że aż męczą. Każdy będzie chciał się z Tobą napić lub zasmakować używek. Mówią prawie po polsku i ciągle śpiewają „cannabis, whisky, ananas”. Szału można dostać.

PO CZWARTE, „Czeska zieleń” to istny czeski film. Możecie nie być gotowi na moc towaru naszych sąsiadów i skończy się urwanym filmem. Jeżeli dorwie Was gość o ksywie fryzjer, to obudzicie się z grzywką z tyłu. Obiecuję.

2

PO PIĄTE, jedzenie. Langosz, smażony ser, czy makaron od Azjatów?! A może Bobby Burger lub KFC, po którym na deser możecie wziąć belgijskie gofry z nutellą lub czekoladowego kebaba?! Zanim wybierzecie, to umrzecie z głodu (pamiętajcie o ciągłym gastro). Jest tego za dużo! Poza tym to w ogóle nie jest fit, a przecież fit jest MODNE!

3

4

5

PO SZÓSTE, beznadziejne kubki, które zostaną Wam z wyjazdu i będziecie musieli oglądać je przez całą zimę. Wpadniecie w depresję na wspomnienie o lecie.

6

PO SIÓDME, dobrze zaopatrzone piętrowe Tesco (z garażem na dachu, na którym można wypić piwko), to nie to samo co rodzima Biedronka.

PO ÓSME, hangar z grami. Jak Cię matka zobaczy, że pojechałeś, żeby znowu grać w LOLa to obiecuję, że już nigdzie nie pojedziesz.

7

8

PO DZIEWIĄTE, polscy raperzy. Są wszędzie, przyjeżdżają nawet ci, którzy nie grają i chodzą sobie po festiwalu jak gdyby nic się nie stało. Cały rok oglądasz ich w teledyskach i jeszcze im mało?

PO DZIESIĄTE, zagraniczni raperzy. Po co bawić się w dzikim tłumie przy rapie? Lepiej odczekać swoje i pójść na koncert w katowickim Spodku za jakieś 3-5 lat. W złotówkach i przy polskiej wódzie, a nie koronach i słodkim Bozkovie.

Już nawet nie będę wspominać o imprezowo nastawionym tłumie, kuso ubranych tancerkach, rozgrywkach streetballu, hostessach rozdających drinki i inne fanty, masie dodatkowych atrakcji. Po co? Przecież każde polskie dożynki także gwarantują niezapomniane wrażenia.

Mam nadzieję, że wybiłem Wam z głowy wyjazd na festiwal, na którym w tym roku pojawią się min. Yelawolf, Hopsin, Ghostface Killah, Joey Baddas czy Mobb Deep.

Jeżeli nie, to bilety możecie jeszcze kupić tutaj.

Bez nazwy-1