KKK – Kanye Kontrowersja Konfederacja

Jego działania wywołały gniew dwóch prezydentów USA, wielu gwiazd POPu i milionów ich fanów. Teraz jednak Kanye w swojej kontrowersji mógł pójść o krok za daleko – pisze opiniotwórcze The Times.

Co tym razem zrobił samozwańczy Bóg, że znów jest na językach?

Otóż postanowił wybrać się na zakupy do Barneys (amerykańska sieć luksusowych domów towarowych, która sprzedaje produkty takich marek jak YSL czy Bettanin & Venturi) w kurtce, na której znalazła się flaga Konfederacji. Domyślam się, że wiecie jak wyglądała sytuacja Czarnych na południu USA, więc nie ma potrzeby wyjaśniania genezy ich niechęci do tego symbolu.

Sytuacja spotkała się z bardzo gorącym odbiorem opinii publicznej, która podzieliła się na trzy strony. Jedna z nich uważa, Kanyego za aroganckiego dupka, który nie ma szacunku dla historii i tanią kontrowersją próbuje wzbudzić zainteresowanie (kurtka podobne jak sprzedawane przez niego T-shirty i torby z flagą południa reklamują Yeezus Tour).

Druga grupa to ludzie, którzy wierzą w wizjonerską i zbawczą rolę artysty. Ubranie się w ciuchy z taką symboliką ma być pokazem siły i braku strachu. Spotkałem się z porównaniem, że jest to analogiczna sytuacja do tej w jakiej byli geje w Niemczech podczas II Wojny Światowej. Homoseksualni więźniowie obozów koncentracyjnych byli oznaczani różowym trójkątem. Od lat siedemdziesiątych znak stał się jednym z głównych symboli walki o równouprawnienie.

Pozostali komentujący to osoby, które przestrzegają przed stawianiem znaku równości pomiędzy flagą, a niewolnictwem. Zwracają uwagę na to, że winę za upowszechnienie takiej opinii w największej mierze ponosi Ku Klux Klan, który zawłaszczył sobie ten symbol. Flaga jest dla nich synonimem siły i dumy.

Sam Kanye zapytany o swój wyskok nie przyznał wprost racji swoim zwolennikom. Zaczepnie spersonalizował sprawę twierdząc, że jest to jego flaga.. Reaguj jak chcesz. Każda energia jest dobra. Wiesz, że flaga Konfederacji w pewien sposób reprezentowała niewolnictwo. To jest moje spojrzenie na tą sprawę, więc nagrałem New Slaves. Wziąłem flagę Konfederacji i zrobiłem ją swoją flagą. To jest moja flaga. I co masz zamiar teraz zrobić?

Wydaje mi się, że kluczem do zrozumienia sprawy jest niedawne oskarżenie sieci Barneys o rasizm. Skandal wybuchł po dwóch niemal identycznych zatrzymaniach młodych, czarnych klientów sieci. Pierwsza sprawa dotyczy dziewiętnastolatka, który kupił wart 350$ pasek Salvatore Ferragamo. Chłopak zaraz po wyjściu ze sklepu został zatrzymany przez tajniaków, którzy podobno zostali zawiadomieni przez pracownika Barneys. Ten sądził, że transakcja była fałszywa. Chłopak został zapytany przez policjantów o to jak taki młody murzyn jak on, może sobie pozwolić na zakup tak drogiego paska? Chwilę później został skuty i zabrany na miejscowy posterunek. Sklep poprzez krótkie oświadczenie na Facebooku odciął się o sprawy i oskarżeń o dyskryminację.

Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Kolejnego dnia, Kayla Phillips dwudziestojednoletnia studentka pielęgniarstwa z Brooklynu poinformowała, że 28 lutego została zatrzymana zaraz po zakupie wartej 2500$ torebki Célin (pieniądze, którymi zapłaciła za luksusowy towar pochodziły ze zwrotu podatku). Funkcjonariusze przez dwadzieścia minut wypytywali ją o to gdzie mieszka, co robi na Manhattanie i skąd miała pieniądze na torebkę. Ciężarnej (daaaaamn!) pozwolono odejść dopiero po wylegitymowaniu i sprawdzeniu karty debetowej. Phillips nie odpusciła i wytoczyła NYPD sprawę o odszkodowanie w kwocie 5000000$. Żeby odeprzeć te zarzuty nie wystarczyło juz suche oświadczenie. Teraz musiał podpisać je swoim nazwiskiem CEO Barneys, Mark Lee.

Zaledwie kilka dni po medialnej burzy, odezwał się bohater artykułu, który podczas koncertu w Las Vegas odniósł się do sprawy wersami z New Slaves:

That’s that broke n*gga racism. Don’t touch anything in the store. Excuse me that’s that, “can I help you sir?” That’s that racial profiling out in front of Barneys and sh*t. Talking about, “did you steal that?” And it’s that rich n*gga racism, that’s come in… come in Ye please buy more, please buy more… I know you just got some money and can’t wait to spend it n*gga.

Uważam więc, że raper sprytnie wykorzystał skandal na swoją korzyść. Wzbudził kontrowersję, której teoretyczną podporą ma być ostatnia płyta. Wszystko oczywiście całkiem przypadkiem zbiegło się z rozpoczęciem trasy koncertowej.

Historia tutaj powinna mieć swój koniec, gdyby nie Shawn I am a Business Man Carter..

Jay również jest niejako zamieszany w sprawę, ponieważ jest partnerem biznesowym sieci Barneys. Oskarżenia o rasizm musiały trafić więc w niego rykoszetem. Raperowi dostało się głównie za to, że nie zabrał w tej sprawie głosu.

Rosnąca fala krytyki zmusiła go do wydania niniejszego oświadczenia, w którym zapewnił, że wiele zysków z kolekcji trafia na cele charytatywne. Zapowiedział również spotkanie z kierownictwem Barneys.

This collaboration lives in a place of giving and is about the Foundation. I am not making a dime from this collection; I do not stand to make millions, as falsely reported. I need to make that fact crystal clear. The Shawn Carter Foundation is the beneficiary and the foundation is receiving 25% of all sales from the collaboration, 10% of all sales generated in the store on November 20th and an additional donation from Barneys. This money is going to help individuals facing socio-economic hardships to help further their education at institutions of higher learning. My idea was born out of creativity and charity… not profit.

I move and speak based on facts and not emotion. I haven’t made any comments because I am waiting on facts and the outcome of a meeting between community leaders and Barneys. Why am I being demonized, denounced and thrown on the cover of a newspaper for not speaking immediately? The negligent, erroneous reports and attacks on my character, intentions, and the spirit of this collaboration have forced me into a statement I didn’t want to make without the full facts. Making a decision prematurely to pull out of this project, wouldn’t hurt Barneys or Shawn Carter, but all the people that stand a chance at higher education. I have been working with my team ever since the situation was brought to my attention to get to the bottom of these incidents and at the same time find a solution that doesn’t harm all those that stand to benefit from this collaboration.

I am against discrimination of any kind, but if I make snap judgements, no matter who it’s towards, aren’t I committing the same sin as someone who profiles? I am no stranger to being profiled and I truly empathize with anyone that has been put in that position. Hopefully this brings forth a dialogue to effect real change.