Czas na starcie numer dwa. Co ciekawe w przerwie wyciekło nagranie, na którym widać, że kilka dni wcześniej doszło do utarczek słownych pomiędzy stronami. Słuchacze są podzieleni. Według jednych Filipek był przerażony stojącym nad nim Flintem, drudzy uważają, że po prostu bacznie się przysłuchiwał temu co mówi oponent. Zupełnie jak spocony Peja w 2002 roku z Kastą.

Druga runda rozpoczęła się w interesujący sposób, bo jako pierwszy zaatakował Filipek. Pośpiech to naprawdę zły doradca bez względu na to co robisz. Młodość rządzi się jednak swoimi prawami, które często mają mało wspólnego z racjonalnością. Niestety atak z zaskoczenia nie przyniósł nokautu. Ba, nie przyniósł nawet zbyt wielu celnych ciosów. Raper prędko złapał zadyszkę stał się ofiarą własnej ambicji. Obnażył swój najsłabszy punkt jakim jest poruszanie się po bicie.

Tempo tego starcia jest naprawdę zaskakujące. Flint widząc zmęczonego przeciwnika szybko przystąpił do kontrataku. I to jakiego! Bez wątpienia są to najlepsze 3 minuty tego pojedynku. Raper jest totalnym przeciwieństwem swojego rywala. Na bicie porusza się w płynny i jednocześnie zawadiacki sposób. Jest pewny siebie, ale nie pyszny. Wie jak uderzać, żeby bolało.

II runda jak V część Rockyego. Młodość niesiona pochlebnymi opiniami z tłumu VS doświadczenie zdobyte w wieloletniej karierze. Nigdy nie lekceważ swojego rywala. Pewne 2:1 dla Flinta.

Dla kogo II runda?

Flint
Filipek

free polls