Naprawdę? To już? Kanye tak szybko stracił zaufanie do Donalda Trumpa? Przecież miało być tak pięknie…

Mamy luty i czar prysł, tak przynajmniej można wnioskować po fakcie, że Kanye usunął ze swojego Twittera wszystkie wpisy, w których chwalił Donalda Trumpa. To jest absolutny zwrot o 180 stopni, bo jeszcze niedawno raper pisał o tym, jak istotne jest to, żeby mieć dobrą komunikację z prezydentem, jeżeli naprawdę chce się zmiany.

Kanye mocno zawierzył w następcę Obamy i poniósł tego ogromne konsekwencje. Wystąpienia w San Jose i trzy dni później w Sacramento, na których poparł Trumpa i zbeształ Clinton oraz jedne z najpotężniejszych korporacji (Google i Facebook) zaowocowały wizytą na psychiatrycznej obserwacji (więcej tutaj).

Niedługo po wyjściu ze szpitala raper spotkał się z Trumpem w jednym z jego nowojorskich wieżowców, panowie rozmawiali min. o wspieraniu nauczycieli, modernizacji programów nauczania i przemocy w Chicago.

Mam nadzieję, że niedługo poznamy więcej szczegółów i dowiemy się o co tak naprawdę chodzi. Presja ze strony czarnej społeczności? A może liczne kontrowersyjne decyzje nowego prezydenta? A może…. nic się nie zmieniło i wyciągam zbyt pochopne wnioski.

PS Ze względu na dobrą relację z prezydentem raper przełożył swój start w wyborach na 2024 rok. W obliczu obecnych wydarzeń moje political fiction chyba znów zyska na aktualności. Czas brać się za pisanie trzeciej części. :-)

Kanye 2020. Czy to w ogóle realne?

Kanye 2020. Better blowjobs, than no jobs.