PIH vs Quebonafide „Coś się kończy, coś się zaczyna…”
Bez wątpienia 2014 jest rokiem dużych zmian w polskim rapie. Wczoraj kolejny raper postanowił w bardzo symboliczny sposób nam o tym przypomnieć. Mowa oczywiście o PIHu, 37 latku, który w tym roku wydał swój 9 krążek.
Ilość jak mieliśmy okazję wiele razy się przekonać nie idzie w parze z jakością. Raper w „artystycznym” rozwoju zatrzymał się mniej więcej 6 lat temu. Ostatni okres można zobrazować prostym równaniem: populizm + trzymanie się bezpiecznych schematów = komercyjny sukces wśród kilkunastoletnich słuchaczy w tandetnych koszulkach.
W tym roku jednak coś pękło, ponieważ raper porzucił wytwórnię (Step Records), z którą był związany od długiego czasu. Pewnie zwyczajnie uznał, że pieniądze, które generuje powinny w jak największym stopniu spływać do jednego miejsca – jego kieszeni.
Postanowił sprawdzić się na wolnym rynku, gdzie każdy jest poddany tym samym zasadom. Nie udało się. „Kino nocne” zadebiutowało na 12 miejscu OLIS, by tydzień później spaść na 40. Bolesny upadek, szczególnie, że ostatnia część „Dowodu Rzeczowego” wydana przy wsparciu opolskiej wytwórni debiutowała na 2 miejscu Oficjalnej listy sprzedaży.
Nic dziwnego, bo ta ścieżka jest zarezerwowana dla młodych i przebojowych raperów. Od kilku lat obserwujemy ten trend w USA. W ostatnich latach jego najlepszym przykładem jest Macklemore. W zeszłym tygodniu do tego grona dołączył J Cole, który bez wsparcia żadnej wytwórni w ciągu 7 dni sprzedał 361, 120 egzemplarzy swojego trzeciego pełnoprawnego albumu.
W Polsce najlepszym przykładem tej zmiany jest Quebonafide. Nie musicie być jego fanami, ale musicie się z tym zgodzić. To on jest największym zaskoczeniem ostatnich lat. Potrzebował roku, by z mało znanego rapera stać się tym, z którym słuchacze wiążą największe nadzieje. Eksplozja talentu poszła w parze z konsekwentnym podążaniem własną ścieżką, a to przyniosło rewelacyjne efekty.
Postarajcie się teraz wczuć w PIHa, który jest po flaszce białej i słoiku kiszonych ogorków. Gotuje się w nim krew, kiedy widzi jaki entuzjazm wśród publiki wywołuje młody, eksperymentujący i modnie ubrany raper. Naczelny Janusz polskiego rapu nie może wytrzymać i pęka. Postanawia pokazać rozentuzjazmowanemu tłumowi dlaczego nie może usiąść i prezentuje swoją obolałą dupę. Dzięki temu automatycznie staje się głównym kontrkandydatem Księcia z Jeżyc o miano „bufona roku”.
Coś się kończy, coś się zaczyna…
Ps. Dawno nie wrzucałem:
45 comments
TO NIE JEST HIP HOP
Jak nigdy nie współczuje kaca osobom odpierdalającym po alko, tak teraz jest mi go najzwyczajniej w świecie szkoda. Pewnie trwa jego najgorszy kac ever
mam nadzieję, że Pih po raz kolejny znajdzie się w czołówce polskich beefów i po raz kolejny zostanie zjedzony i wysrany
Pih myślał że będzie fajny, niech wejdzie tak na koncert Kaena, a nie zapomniałem, on nagrywa z nim kawałki xD
taki stary, a taki głupi.
jakby Quebo wdał się w beef to SB maffia w końcu miałaby na koncie typa który wygrał beef xd
No i mamy nasze polskie „it ain’t Ralph tho”
„Naczelny Janusz polskiego rapu” :D
przecież to było prowo :v jest rozgłos więc PIH może wydać koszulki „To nie jest i nigdy nie będzie hip-hop”
Zamykając w jednym słowie. Zawiść? :v
Prawilnie przypominam:
https://www.youtube.com/wat…
ZANOSI SIĘ POWTÓRKA Z GRUDNIA 2012, GDZIE DZIAŁO SIĘ NAJWIĘCEJ
zazdrości ze Quebonafide młody , modnie ubrany i uczesany , przystojny też a dziewczyny chodzą na koncerty , bo nie fajne kawałki ale popatrzeć (ja po to poszłam ). A i hypeman’a ma super z takimi uroczymi dołeczkami, jak się uśmiecha .
To jest Rap? To jest Kutaz nie rap! – cyt. klasyka :)
Pihuj na supporcie przed Mobb Deep mówił że nie wali już wódy.
Prawilnie przypominam czasy odpierdalania na koncertach #RAPGRA2
Raper Pih powoływał się już niejednokrotnie na chorobę alkoholową, nie spotka go mimo to prawo łaski.
Co jak co ale wszystkie swoje beefy wygrał, gdzie jest teraz chrzczony nożem? Nie ma w ogóle, nawet na 50 na olisie.
chłopcze troszeczkę obiektywizmu … szacunek do ludzi którzy tworzyli tę scenę kolego no kurwa zaczynacie sie jarać jakimś popowym Quebo i pierdolicie że zjada każdego ??/bo co bo on sam tak mówi w kawałku hype??? że reszta to marne raperki i on zjada tą scene ?? jedyne co ten banan może zjeść to śniadanie które mu mamusia przygotuje syndrom biebera widoczny a kretyni lgną do jego osoby jak muchy do gówna… a jak to nawinął kafar
„Legal ich kastruje
A hajs wybija zęby
Gdzie ci raperzy>?
Gdzie do kurwy nędzy?
Przekaz, życie i gdzie priorytety?
Bo wolą tu pierdolić bzdety, które łyknie kretyn
Puste wersy, nerwy i zerowa forma
Słuchacz jest jak ziom, brat nie jak j**any bankomat
Mimo że z tak wielu z nich kręci tandeta
Mimo że z tak wielu ciągnie rap ciągnie rapy z neta”
Bez odbioru małolaty zniszczą tą kulturę coraz częściej widuje gnojków fanów właśnie takich wykonawców jak QUE w Bluzie puszczonej przez jakiegoś rapera i w rureczkach na dupie i kurwa no nóż się otwiera w kieszeni… ta kultura przez takich bananów jak QUE idzie w złym kierunku i za 10 lat z utęsknieniem będziemy sobie puszczać Trzeci Wymiar RY 23 RR Brygade JWP RYSKA czy inne składy bo zalejke nas fala gówna jakie tworzą ZYT Toster QUE kuban czy inni
I co jakiś dupoliz Quebonefide wrzuci swoje wypociny o „modnym ubraniu” i myśli że wszyscy przestaną słuchać Piha tudzież Peji. Jeszcze nigdy nie patrzałem na rapera jak jest ubrany. Bardziej interesują mnie laski pod tym względem.
Raper ma wyglądać jak raper, a nie jajognioty i bluza o rozmiar za mała. TYLKO BAGGY
nie zazdrości, tylko on też tworzy tą kulture i nie może patrzeć na to jak ktoś prowadzi ją w złym kierunku. Jebać Quebo i jebać cały niby newschool, oldschool na zawsze
Jak możesz żądać obiektywizmu prezentując tak skrajną postawę? Poza tym ja nie jestem od przedstawiania faktów. Artykuł prezentuje moje, własne zdanie. :-)
„Patrzałem”? Bitch please. I nie o ciuchy się tutaj rozchodzi.
Nie utop się jak Ero. ;-)
Dużo rzeczy mówił.. :-)
no właśnie twoje ale wkuriwa mnie jak patusy jadą po kolebce polskiego rapu, po założycielach sceny jarając sie jakimis lakami co tak na prawdę starej gwardii to do jaj nie dosięgają tym co robią … popatrz logicznie ta stara gwardia pięła sie na swoja pozycje lata ,długie lata żeby być na szczycie a tu wpada jakiś łak nazywający sie raperem i sam wcielający sie w kulturę hip hop i w dodatku mówi, że on zjada ta scene, że jest najlepszy.. no sam bym sie wkurwił i pewnie zrobił porządek jak sokół z pseudo fanami na scenie.. nie rozumiem tego boom’u na pseudo rap ale patrząc na dzisiejsza młodzież i czasy jakie nastały to może i nie ma sie co dziwić ,patologia ściga patologie a społeczeństwo zamiast coraz mądrzejsze to coraz głupsze i lgną właśnie do gówna… gość rzuci parę hasz-tagów słów których sam nie rozumie i pisze ze słownikiem i wielka zajawa… jest inteligenty wie jak kreować postać żeby gibmy wylatywały z hajsu… polska scena rapowa zaczyna przypominać scenę polityczną, ten co umie kolorować i ogłupiać społeczeństwo ma wziecie…. zero przekazu paplanie dla paplania byle gimby hajsem od mamusi rzucały
…ale to PiH odjebał scenę. ;-) A co do jakości tekstów, to wybacz ale te z nowej płyty PiHa nawet nie zasługują na cytowanie. To jest właśnie karmienie gównem dzieciaków.
Nie mam zamiaru bazować na sentymentach. Jeżeli raper nagrywa rokrocznie taką samą populistyczną płytę, to nie ma czego ukrywać. Jeżeli on się tego nie wstydzi, to inni tym bardziej mają prawo to wytykać.
ale ja tu nie mówię o PIHU tylko o całej rap grze…zaczyna być moda na jechanie po STAREJ GWARDII i założycielach sceny… młodzież wchodzi w kulturę HIP HOP i ni stąd ni zowąd nie osiągając jeszcze nic, będąc nieopierzonym pisklakiem twierdzi że jest w stanie „zjeść” dorosłego w pełni ukształtowanego ORŁA… a patusy fani,odbiorcy jak zwał tak zwał szczególnie ci co o życiu gówno jeszcze wiedza i nie posiadający jeszcze własnego myślenia kierują sie tym co dany młokos mówi w swoim „utworze”, że on jest najlepszy ze stara gwardia może mu ssac że niszczy ich stylem bla bla bla itp… i nagle zaczyna wypływać fala gówna w internet zaczynają sie hejty zaczyna sie ubieranie NP takiego QUEBO w złote szaty i traktowanie jak Bożka…. a zaczyna brakować szacunku dla tych dzięki którym ten rap jest właśnie na takim poziomie jak jest i w ogóle, on u nas jest .. nie ma co roztrząsać jaki teraz styl prezentują weterani, czy stanęli w miejscu (moim zdaniem te małolaty to 90-ciu% starej gwardii do jaj nie dorastają, pierdola o niczym robiąc popową muzykę z nawijka w stylu HIP HOPU i gola małolatów z kasy) czy nie chodzi po prostu o szacunek do tych którzy ta scenę zakładali i tworzyli… a nie o gloryfikowanie patusów typu QUE który ma za bardzo wybujałe ego i skromności to w nim za grosz…. inteligenty jest nie ma co mówić nawet, na prawdę wie jak ma grac swoja role żeby małolatki miały mokro w gaciach … aż czasami sie zastanawiam czy wśród młodej sceny nie ma czasem produktu politycznego zwanego spin doktorami kreującymi wizerunek
a PIH nie odjebał sceny tylko powiedział co mu siedziało na żołądku.. Taki gest zasługuje nie na krytykę,a szacunek .. bo na pewno zawsze będę szanował gościa(nie mowie tu personalnie o PIHu, a o kimkolwiek z taka cechą charakteru) który jest szczery i powie mi co myśli o mnie w oczy, niż takiego co mnie poklepie po ramieniu ,a za plecami opierdoli mi dupę pod każdym względem do każdego znajomego czy nie znajomego
To był pijacki wjazd,a nie coś zasługującego na szacunek.. Czemu zresztą dała wyraz publiczność.
Nadal nie wiem dlaczego Cię tak to boli.. ;-) Dużo dorabiasz, dodajesz i kreujesz. Odpuść trochę, mniej nerwów i zapatrzenia w swojego idola (co zresztą sam zarzucasz fanom Quebo).
nigdzie nie napisałem że PIH to mój IDOL …. kto tu domyśla dopisuje hmmm no cóż widzę brak sensu w tej konwersacji…. Młodzież rządzi się swoimi prawami ,żeby pewne rzeczy zrozumieć trzeba dorosnąć… a brak szacunku do starszych w necie przenosi się w świat realny ale cóż oczekiwać po dzisiejszej młodzieży… nie kieruje tego do Ciebie ot taka mała refleksja..PS dzięki za konwersację bo mimo odmiennego zdania potrafisz z kultura odpisać, nie to co 90% fanów QUE
za to publika pokazała swój Iloraz inteligencji w pełnej krasie :)
..tak. Zwyczajnie wyśmiała fanaberie gościa, który nie może się pogodzić z tym, że powoli odchodzi do lamusa.
wypierdalaj itp to wyraz inteligencji ???? no chyba ze dzisiejsza młodzież ma takie zachowania za cos normalnego i godnego pochwały więc pytań brak
Słuchasz polskiego rapu i rażą Cię przekleństwa? Zachowują się tak jak ich idole.. :-)
:-))
nie rażą mnie w żadnym wypadku ale tez sie nie popisali nie oszukujmy sie :)
W tym przypadku to prawie że archeologia, ale jednak korci mnie, żeby te swoje trzy grosze wtrącić.
Nie jestem fanem Queby ani tym bardziej Piha, więc staram się spojrzeć na to wszystko trzezwo i wydaję mi się, że w tym z pozoru żałosnym „to nie jest hip-hop” może być odrobina prawdy.
Rzadko jaram się polskim rapem, a jeśli już to przeważnie są to jakieś klasyki w stylu „Na Legalu”, „Księgi Tajemniczej”, „Wyższego Dobra”, „Eternii” itd. Między takim Peją a Weną jest kolosalna przepaść(na korzyść drugiego, to jasne), nie tylko jeśli chodzi o technikę, ale samą jakość tekstów, ale to, co łączy te płyty to to, że czuć w nich serce. Autorzy tych klasyków „z kiedyś” zdają się ludzmi z krwii i kości, posiadającymi „plecy” w postaci swojej własnej, unikalnej tożsamości. I to dzięki temu taki Eldoka z „Eternii” czy „Zapisków” zjada „Eklektykę” jak chce. Moim zdaniem oczywiście.
Ktoś powie „truskulowy ból dupy”, ale patrząc na rap z US, za którym tak się dziś w PL goni, to wydaje się kretyńskie i gimnazjalne. Rap stamtąd interesuje mnie najbardziej i nie spotkałem się jeszcze z czymś takim. Dla przykładu Eminem nigdy nie zostanie nazwany „truskulem” bo połączył ekshibicjonizm z dbałością o warsztat. Jego cała kariera jest publicznym praniem brudów, ale tak umiejętnym, że nie sposób się nudzić mówiąc „taa, już wiem, że nienawidzisz matki…”. Jaram się, mogę się z tym utożsamić, rozkminiając przy tym niezliczone gry słowne. To jest pełne, żaden pijany buc nigdy nie rzuciłby mu w twarz-„to nie jest hip-hop”. Reszta „wielkich” w mniejszym bądz większym stopniu robi dokładnie to samo. Tak modny swego czasu Kendrick zabrał mnie do swojego miasta i naopowiadał historii. Znowu umiejętnie. Znowu było zajebiście.
W Polsce za to nie ma kompromisów. Jesteś albo truskulem, albo njuskulowcem.
Jedni mówią „o życiu” na rymach sprzed dwóch dekad, myląc przekaz z treścią, drudzy rzucają porównaniami i hashtagami, przy których często musiałbym siedzieć z encyklopedią. Fajnie, mogę siedzieć, tylko pytanie brzmi-po co?
W przypadku Queby jaram się tym, jak składa linijki, ale zupełnie nie jara mnie to, o czym one są. A są przeważnie o niczym. To wałkowanie tego samego na milion sposobów, gdzie hasztagi, porównania i podwójne są tylko fajnym make-upem dla nudnej do bólu treści. Jeżeli już po liftingu postać dzisiejszego „rapera x”(bo Quebo jest tylko przykładem, niestety) wydaje się tak niewyrazna, to jaka okazałaby się, gdyby zmyć jej tapetę i obedrzeć z modnych fatałaszków?
Dlatego sądzę, że ten genialny warsztat nie robi za dodatek, on był koniecznością, by zrekompensować brak tego, jak go nazwałem wcześniej, „ekshibicjonizmu”.
Ktoś powie, że to ma tylko fajnie brzmieć i w ten sposób ładuje rap do tej „gorszej” szuflady, a nie widzę powodu, dla którego album rapowy nie mógłby dumnie leżeć na półce obok płyt Queen, Led Zeppelin itd. Może, tylko nie ten rap. Nie rap pusty, „muzyka z fabryki”, jak powiedział kiedyś Eldo, której posłucha się na domówce w tym roku, by w przyszłym zamienić no coś nowego.
To żaden hejt, a wywód Piha to jak dla mnie pijackie pierdolenie frustrata. Jego wyskok był dla mnie tylko impulsem do napisania posta, bo temat chodził za mną już od dłuższego czasu. To nie jest jakiś skrajny pesymizm, są przecież na scenie ludzie(może i trochę starsi, ale co tam), którzy mają wszystko, co mieć powinni. Bisz, Zeus itd.
1 sprawa…Rap idzie do przodu,ale jak na mój gust idzie już w bardzo ekscentrycznym kierunku.Podam przykład ze stanów..Pitbull z jakimś chujowym,dyskotekowo-rapowym kawałkiem ma na youtubie 250 milionów wyświetleń,a na przykład w tej chwili starsze produkcje Wu Tanga ledwo dobijają do 3 baniek.Smutne.Kolejna sprawa…fani,no to już jest bardzo specyficzna grupa,ktora kocha otoczkę …Siódmy w kawalku z Proceente przewinął ,że „sprzedać można nawet gówno mając dobrą promocję”Dinozaury rapu pracowały latami na swoją pozycję z prostej przyczyny,nie było facebooka,youtuba i tym podobnych rzeczy.Wszystko śmigało na kasetach,płytach CD,a zrobienie klipu to było coś.Dziś dobrej jakości klip można nakręcić…smartfonem,odpowiednie filtry i tadam,wrzucasz na fejsa,napierdolisz hasztagów i jest fejm.Czy PiH zachował się jak burak?Owszem,bo mógł to zrobić w rapowym stylu,nagrać dissa i tym samym pokazać klasę.Bo co by mu Quebo odpowiedział ,że jest „stary” i się wypalił?Bzdura.Kto tym młodym gniewnym przetarł szlaki,kiedy Rap w Polsce był w powijakach?Kto rozbujał scenę do tego stopnia,że dziś tych raperów z dupy jest multum?Właśnie Pih i reszta weteranów.To dzięki takim ludziom dziś „młodzież” może grać koncerty i mieć fejm.Niestety odbiorcy Piha dziś mają już nie naście a dzieści lat.Pozatym jak można nazywać się fanem rapu,nie znając jego korzeni,skąd się wywodzi,kto był pierwszy,jakie są 4 filary hip hopu.Dziś rap to jordany na nogach,albo air maxy,czapki snap i oczojebne koszulki.Im bardziej kolorowo tym lepiej.pozatym być fanem rapu ,a słuchać tylko polskiego hip hopu?Dramat.Rap w Polsce umarł,padł na ryj i krwawi.Czekam na objawienie,młodego,zdolnego kota ,który nie będzie lanserem,ale stylowym,skillowym raperem,który wróci do klimatów rapu boom bap,bitów z pierdolnieciem,a nie trapowo-rapowo-popowego gówna z domieszką dub-stepu i tym podobnych bzdur.Pozdrawiam old schoolowców:)Pokój
Autorze słuchasz Quebo, bo jest ładnie ubrany? Podoba Ci się? Napisz do niego, może coś z tego będzie. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Teraz rap jest oceniany za wygląd MC, a nie Jego nawijke? Człowieku nie wiem ile masz lat, ale Pih swoich słuchaczy nie ma w gimnazjum tylko ludzi wychowanych na jedensiedem, na SNS. Ludzi, którzy puszczają na głośniki rap nie dlatego żeby słuchać tekstów o niczym na modnym bicie, tylko dla wersów, dla przekazu, odebrania jakiś wartości czy w jakimś stopniu pomocy w wybraniu drogi. Chcesz hejtować, hejtuj. Prawda jest taka, że Pih wszedł na scene nie na swoim koncercie i zbluzgał ’ gwiazde ’ wieczoru, a ta nie odpowiedziała mu praktycznie nic. Dlaczego? Bo ma chociaż trochę oleju w głowie w przeciewieństwie do Ciebie i wie, że została by zjedzona na pierwszym lepszym bicie. Gdzie nie liczyły by się podwójne, tylko argumenty, metafory. Pozdrawiam, życze leginsów na urodziny.
spojrz jakie spodnie ma Nas, Q-Tip czy inne legendy rapu w 2017 i nie pierdol, Wielmożny Panie :P
Quebo to rap dla 13-latków.
PIHU odwaliłeś kawał dobrej roboty z NON SERVIAM!!!!
Z całego serducha życzę Ci wytrwałości i szczęścia!
GARDZE TRUSKULAMI
BO WIEM, ZE MOGE