Na początku miesiąca wszyscy byli ekspertami od kolei, dziś Polacy debatują o przyszłości naszej edukacji. Głos w sprawie „likwidacji historii” ze szkół ponadgimnazjalnych zabrał także Tadek z Firmy.

Na starcie chcę powiedzieć, że mówienie o wynarodowieniu, czy niewygodnej prawdzie  jest wg.  mnie mocnym nadużyciem. W komentarzach burza, w rządzie sami zdrajcy, reformę pewnie przygotowują Rosjanie, albo byli agenci KGB. To teraz na serio.. Nie ma mowy o żadnej likwidacji. Prawica znowu rozdmuchała do niebotycznych rozmiarów problem, którego nie ma. Najgorsze, że ludzie, którzy uważają się za przeciwników manipulacji sami łatwo jej ulegają.

Komentarz ze strony MEN:
Historia jest i będzie obecna w każdej polskiej szkole. Od nowego roku szkolnego uczniowie w większym stopniu zainteresowani przedmiotami ścisłymi czy przyrodniczymi będą realizować obowiązkowy przedmiot historia i społeczeństwo, natomiast uczniowie, którzy wiążą swoją przyszłość z przedmiotami humanistycznymi, będą mieli obszerny, akademicki kurs historii – wyjaśniała prof. Choińska-Mika.

Odnosząc się do zarzutów dotyczących ograniczenia godzin nauczania historii Jerzy Bracisiewicz podkreślił, że na każdym etapie kształcenia nie zmniejszyła się liczba godzin. Zapewnił, że w szkole podstawowej nie nastąpiła żadna zmiana godzin nauczania historii.  Również w gimnazjum była przewidziana taka sama liczba godzin jak wcześniej.

Więcej: Eksperci o historii w nowej podstawie programowej.
I dla niedowiarków tabela: