Kilka dni temu pisałem o braku komentarzy ze strony topowych raperów w sprawie zabójstwa Trayvona Martina. Teraz sytuacja jest zupełnie odwrotna. Po bardzo mocnej wypowiedzi Jaya głos zabrał T.I., który również nie przebierał w słowach.

Podczas wywiadu z Power 98 FM powiedział, że gdyby był ojcem Trayvona to wziąłby sprawy we własne ręce.

Człowieku, to jakieś bzdury.. Gdyby to było moje dziecko, nie byłoby żadnego procesu! Chyba, że taki, w którym to ja byłbym oskarżony o zabójstwo. Czapki z głów dla rodziny Martin za rozsądek. Ta sytuacja to kolejne przypomnienie o tym w jakim świecie żyjemy.

Komentarz z ust faceta zatrzymywanego wcześniej za posiadanie broni (pistoletu maszynowego) raczej nie pomoże rodzicom zabitego nastolatka. Nie pomoże również jego agresywna retoryka, która budzi niechęć i daje pole do popisu zwolennikom wyroku. Szczególnie, że T.I. nie raz (świadomie lub nie) wspierał przemoc czarnych wobec czarnych. Fajnie, że zauważył rozsądek, którym kieruje się rodzina. Szkoda, że nie wyciągnął z tego żadnych wniosków.

Komentujesz? Wygrywasz. Wystarczy, że do wypowiedzi załączysz swojego maila, a weźmiesz udział w losowaniu CD niespodzianki.