Nas nazwał Trumpa rasistą. No i co z tego?
Kilka dni temu za pośrednictwem portalu Mass Appeal Nas opublikował list, w którym nazwał Donalda Trumpa rasistą. Raper w żadnym momencie nie spróbował nawet znaleźć argumentu dla swoich słów. Ot rzucił między zdaniami informację o tym, że tajemnicą poliszynela jest to, że Prezydent jest rasistą.
Co poczułem po przeczytaniu tego tekstu? Obojętność. Po wszystkich obelgach, happeningach i atakach w kierunku Trumpa, które miały miejsce podczas kampanii wyborczej pozostaję niewzruszony na takie wypowiedzi. Rzeczywistość stała się do bólu przewidywalna. Organizacje walczące z rasizmem czyhają na potknięcia administracji nowego prezydenta, a gdy te się nie pojawiają, to same starają się podnosić dyskusję – często robiąc to za pośrednictwem liderów opinii jak np. Nas. Problem zaczyna się wtedy, kiedy nie ma partnerów do rozmów, ponieważ… nikt nie reaguje na zaczepki.
Tekst Nasa nie spotkał się z żadną odpowiedzią, którą warto przytoczyć. Oprócz publikacji na portalach informacyjnych, które przekazały wiadomość, że raper napisał list, w którym nazwał Trumpa rasistą nie pojawiło się absolutnie NIC. Nawet ideowy bastion Afroamerykanów w postaci portalu The Grio nie podniósł tematu w takim stopniu, w jakim często rozdmuchiwał drobne afery.
Wyjścia są dwa. Albo wszyscy się zgadzają z Nasem, albo w rzeczywistości, której utarło się, że nie ma granic te jednak są. I są to granice cierpliwości, po których pojawia się zobojętnienie. Jak długo można „bić pianę”?
Psy szczekają, karawana jedzie dalej. „Lokalne problemy” zeszły na margines marginesu, bo póki co skuteczne próby naprawy nawarstwionych przez lata problemów USA (od Chin, przez Koreę Północną po Bliski Wschód) przez administrację Trumpa zamykają usta wszystkim krytykom.
11 comments
Mam wrażenie , że rasizm już od jakiegoś czasu nikogo nie rusza. A co do Trumpa, to prymityw na stanowisku prezydenta. W Stanach masa jemu podobnych , stad i poparcie.
Taka prowokacja nikogo nie rusza*
rassizm dziś jest czymś spoko ;////
Kumaci ludzie widzą, że reformy, które pomału wprowadza administracja Trumpa, lepiej się sprawdzają niz socjaliberalne pierdololo Obamy i tego typu argumenty ze strony obrażonej lewicy na nikim już nie robią wrażenia. Czarne scenariusze snute na CNN w dniu wyborow w USA zwyczajnie się nie sprawdziły i ludzie to widzą. Poza tym jakim autorytetem w sprawach politycznych jest taki Nas czy powiedzmy Meryl Streep dla przeciętnego Johna z Oklahomy czy Lucy z Utah? Artyści, czy sportowcy, już wielokrotnie udowadniali, że na polityce czy gospodarce znają się tak, jak politycy na śpiewaniu. Na naszym podwórku mamy analogiczna sytuację przecież. Lewica swoje a wskaźniki makro i mikro ekonomiczne mówią coś zupełnie innego i coraz ciężej już kogoś przekonać argumentacja na zasadzie „a u was biją murzynow” ;)
Powiedzieć że Trump to rasista to jak powiedzieć że woda jest mokra. Zadna sensacja. Chociaż chyba przykładasz za dużą wagę do braku wyjaśnień. Po 2 traveling Banach rasizm Trumpa to aksjomat. Ma to w końcu na piśmie w decyzji sądu o zdjęciu pierwszego bana.
Obama był lepszy bo zapraszał raperów do białego domu. Tak się robi politykę! ;D
Smutne ale niestety prawdziwe, ludzie cofają się w rozwoju tak bardzo że nawet tak podły światopogląd staje się dla wielu akceptowalny.
Wymień proszę te reformy administracji Trumpa, które „lepiej się sprawdzają niz socjaliberalne pierdololo Obamy”. Jak nie dasz rady będziesz wg swoich własnych słów niekumaty ;]
Hahahaha. „już od jakiegoś czasu”. Po II wojnie światowej, największej wojnie na tle rasowym, w Stanach dopiero walczono o prawa czarnoskórych. Niczego się nie nauczono
Zmniejszenie podatku od osób prawnych z 35 do 15%, systematycznie wprowadzana reforma systemu opieki zdrowotnej (powoli wycofywany jest system tzw. „obamacare”, który wg wskaźników ekonomicznych był wręcz opłakany w skutkach dla gospodarki USA), reforma energetyczna (tzw. „dekret o niezależności energetycznej”, który już przynosi wymierne efektu w postaci pobudzenia rynku wydobycia kopalin ze złóż, który wcześniej był sparalizowany przez administracje Obamy). Przypominam jeszcze, że Trump urząd objął dopiero pod koniec stycznia b.r. i ciężko jeszcze oczekiwać jakiejś rewolucji. Mimo to wydaje stosunkowo sporo dekretów, które krok po kroku maja na celu realizację jego programu wyborczego i na dzień dzisiejszy działają na gospodarkę raczej stymulująco niż paraliżujaco (jak to było za Obamy).
Jak zwykle pierwsi do obrażenia dewianci z PO, Nowoczesnej i komuchy z Razem.