Reebok zrywa współpracę z Rozayem. Raper przeprasza.
Uff.. Doczekaliśmy się oficjalnego oświadczenia ze strony Rossa w sprawie jego nietrafionych wersów (delikatnie mówiąc) w utworze U.O.E.N.O. Do zadowalających opinię publiczną przeprosin w dużej mierze doprowadziło przedwczorajsze zerwanie współpracy z raperem przez sportowego giganta, Reebok. Po licznych protestach marka odzieżowa postanowiła w końcu zwolnić muzyka, tłumacząc to rozbieżnością w wyznawanym systemie wartości.
W wyniku zaistniałej sytuacji, Maybach Music Group opublikowało następujące oświadczenie:
Zanim jestem artystą, jestem ojcem, synem i bratem dla jednych z najbardziej wspaniałych kobiet na świecie. Sugerowanie krzywdy i przemocy wobec kobiet jest jednym z moich największych błędów, którego bardzo żałuję. Jako artysta mam możliwość rysować obraz swoimi słowami, a to wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Mój ostatni dobór słów, był nie tylko obraźliwy, ale także nie oddawał w pełni tego co czuję. Przepraszam za to. Przepraszam każdą kobietę, która poczuła się urażona. Zwracam się także do młodych mężczyzn, którzy słuchają mojej muzyki. Pamiętajcie, że stosowanie substancji w celu okradzenia kobiety z jej prawa do wyboru, jest nie tylko przestępstwem, ale złem, którego nie popieram. Przepraszam także moich fanów za to, że ich zawiodłem. Mam nadzieję, że to oświadczenie pozwoli przyczynić mi się do stworzenia zdrowego dialogu.
–William Roberts (a.k.a Rick Ross)
Rozay postanowił także podziękować Reebokowi za dotychczasową współpracę poprzez Twittera:
Show is over. Nie ma już znaczenia, czy oświadczenie powstało wskutek uszczuplenia portfela Rossa, czy jest wynikiem jego przemyśleń. Dopiero następny album artysty pokaże, czy w tej kwestii zaszła jakaś zmiana.
PS. Znajdziesz mnie także na: twitter.com/na_rapie
6 comments
Hehe, śmiesznie się czyta przeprosiny klawiatury bujającej się jak gówno w przeręblu ;)
Teraz wielka przemiana i Rick Ross zacznie nagrywać conscious rap :D
beka
Bartek a co dokjładnie ross nawinął obraźliwego??
Tomek, jest we wcześniejszych wpisach.
Nadmuchiwanie tej sytuacji śmierdzi hipokryzją, dlatego żal mi trochę Rossa. Stracił dobry deal i musiał pisać bzdury w oświadczeniu.